piątek, 29 stycznia 2016

Antyczni Romeo i Julia w Krakowie

Fot. I. Ramotowska
Opera Piramo e Tisbe Johanna Adolfa Hassego, którą mogliśmy słyszeć wczoraj w krakowskim ICE w ramach cyklu Opera Rara, to kameralny dramat na zaledwie trójkę wykonawców. Dwuaktówka Hassego okazała się dziełem nie monumentalnym i oszałamiającym trudnościami technicznymi, ale lirycznym, pełnym uczuć w ich najróżniejszych odcieniach. Znakomita orkiestra Europa Galante pod batutą Fabia Biondiego dała świetny występ. Obie głowne protagonistki - utytułowana Vivica Genaux i mniej od niej znana Desiree Rancatore - dały z siebie wszystko. Pozornie skromne, dwuaktowe dzieło okazała się dużą i bardzo przyjemną niespodzianką.
Pełna relacja tutaj.

środa, 27 stycznia 2016

Hasse znów na Opera Rara

Mat. promocyjne KBF
Jutro 20 stycznia w Centrum Kongresowym ICE w Krakowie pierwszy koncert tegorocznej odsłony Opera Rara. Tym razem koncertowa wersja Piramo e Tisbe Johann Adolfa Hassego.
Siroe, re di Persia Hassego w ubiegłym roku był znakomity, a Max Emanuel Cencic i Julia Lezhneva wznieśli się na szczyty wirtuozerii wokalnej (relacja tutaj).
Jak będzie tym razem? Vivica Genaux to wysoka klasa, a Europa Galante i Fabio Biondi to stali bywalcy krakowskich festiwali. Tak więc poziom jest zagwarantowany.
Relacja na blogu na pewno już w piątek!

niedziela, 24 stycznia 2016

"La clemenza di Tito" w Operze Narodowej

Finał; fot. I Ramotowska
To co prawda opera zdecydowanie niebarokowa, choć muszę przyznać, że Mozarta uwielbiam. Ale dzisiejsza wyprawa do Opery Narodowej miała nieco inny cel - chciałam posłuchać jak śpiewa Anna Bonitatibus - słynna włoska mezzosopranistka, którą do tej pory mogłam zobaczyć i posłuchać jedynie w Mezzo. A tu nagle na deskach naszego Teatru Wielkiego, w roli co prawda nie tytułowej, ale zdecydowanie pierwszoplanowej, jako Sesto - przyjaciel Tytusa, który go zdradza w imię miłości do kobiety, ale który uzyskuje za ten postępek przebaczenie - stąd przecież tytuł "Łaskawość Tytusa".
O inscenizacji - żywcem przeniesionej z brukselskiego Teatru La Monnaie z 2013 roku - napiszą na pewno znawcy Mozarta. Mnie uderzyła jedna sprawa - w tak ogromnym wnętrzu, z ogromną orkiestrą - grająca na współczesnych instrumentach - Mozart brzmiał zdecydowanie inaczej niż np. w Operze Kameralnej (tamtejszą inscenizacje "La clemenza di Tito" oglądałam przez kilku laty w ramach festiwalu Mozartowskiego). Inaczej, ale świetnie! Mimo że jestem zajadłą zwolenniczką wykonawstwa historycznego, uważam, że warto od czasu do czasu posłuchać takiej wersji muzyki dawnej. W zderzeniu z przepastną kubaturą teatru i tysiącem widzów, Wolfgang Amadeusz obronił się bez trudu. A Anna Bonitatibus - świetna!

wtorek, 19 stycznia 2016

Barokowe pasticcio w Filharmonii Narodowej

Les Arts Florissants; mat. pras. FN
Dzisiejszy koncert Les Arts Florissant w Filharmonii Narodowej potwierdził nadzwyczajną klasę legendarnego zespołu francuskiego. Świetna orkiestra, idealne, perfekcyjne wykonanie i młoda, ale w pełni profesjonalna grupa śpiewaków. Właściwie mogłabym użyć wszystkich najbardziej egzaltowanych przymiotników, ale posłużę się jednym: absolutnie doskonale, absolutnie perfekcyjnie, absolutnie swobodnie! Jak pewnie trzeba się czuć w wykonywanym repertuarze, żeby móc nim żonglować z taką swobodą i humorem!
Cała relacja tutaj.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Les Arts Florissants w Filharmonii Narodowej

Dziś dwie ważne wiadomości!
Jutro w Filharmonii Narodowej Les Arts Florissants zaprezentują barokową muzykę włoską Un Jardin a l'itallienne. Nie kryłam - zwłaszcza ostatnio, po koncercie grudniowym w Gdańsku - że jestem wielka fanką tej formacji. Muzycy francuscy największego formatu, wierzę, że niezawodni, jak zawsze.
A na początku marca Franco Fagioli w Krakowie - Capella Cracoviensis już oficjalnie zaprasza do ICE na Adriano in Siria Pergolesiego. Obok Fagiolego - zawsze wspaniała Romina Basso i wielu innych śpiewaków - szczegóły w kalendarium i stronie Capelli.
Będzie się działo!

sobota, 16 stycznia 2016

"Weihnachts-Oratorium" Johanna Sebastiana Bacha - koncert drugi

Sześć kantat za nami! Finis oratorium; fot. I. Ramotowska
Kolejny dzień i kolejna porcja za nami. Tym razem również trzy kantaty - czwarta poświęcona obrzezaniu Jezusa i dwie ostatnie, piąta i szósta - opowiadające o przybyciu Mędrców ze Wschodu i darach, jakie złożyli nowo narodzonemu Zbawicielowi.
Znów kilka momentów wartych wzmianki - pięka aria Flosst, mein Heiland, flosst dein Namen - z lirycznym obojem d'amore i efektem "echa" - pięknie zaśpiewana przez Olgę Pasiecznik, która dziś miała znacznie większe pole do popisu niż wczoraj, Finałowy chorał (znów ten sam, ulubiony!) - ale tym razem w wersji z trąbami i kotłami, czyli całym barokowym triumfalistycznym entourage'm - zadziwiające, co Bach wyprawia z tą melodią!
Wykonanie znacznie lepsze niż wczoraj, jakby z muzyków spadło napięcie i trema. Orkiestra zwarta i precyzyjna, chór jak zwykle świetny, soliści bez pudła. Gdyby nie niemiłosiernie fałszujące rogi w pierwszym Choro - trudno byłoby się do czegoś przyczepić.
No i znów ta Bachowska perspektywa. Wohl kein schoner Furstensaal...

piątek, 15 stycznia 2016

"Weihnachts-Oratorium" Johanna Sebastiana Bacha - koncert pierwszy

Władysław Kłosiewicz i soliści dzisiejszego koncertu; fot. I. Ramotowska
Za nami pierwszy koncert z cykl Oratorium na Boże Narodzenie Johanna Sebastiana Bacha. Całość Weihnachts-Oratorium BWV 248 składa się z sześciu kantat - trzy pierwsze mamy już za sobą.
Studio Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego pełne jak nigdy. Jednak Bach ma swoją rangę i potrafi wyciągnąć z domów słuchaczy nawet w taki zimny i śnieżny wieczór.
Każda z kantat ma nieco inny charakter. Pierwsza (Na pierwsze święto Bożego Narodzenia) - to "oratorium z trąbami" - radosne, triumfalne. Tym bardziej przejmująco brzmiał w nim chorał Wie soll ich dich empfangen, którego melodię, szczególnie lubianą przez kompozytora, dobrze znamy z Pasji wg św. Mateusza. Druga z kantat (Na drugie święto Bożego Narodzenia) to część liryczna. W trzeciej znów zmiana nastroju i znów słychać trąby, a bohaterami są pasterze składający Dzieciątku pokłon.
Wykonanie niestety nie olśniewające. Mam dużo zastrzeżeń, zwłaszcza do orkiestry. Rozpoczynająca druga kantatę Sinfonia w rytmie siciliany była tak rozkołysana, że chwilami całkowicie się rozpełzała. Chór bardzo dobry, a kilka momentów wartych zapamiętania - jak chociażby  aria tenorowa Frohe Hirten, eilt, ach eilet przepięknie zaśpiewana przez Jana Petryka czy duet z trzeciej części Herr, dein Mitleid, dein Erbarmen w wykonaniu Olgi Pasiecznik i Artura Jandy. Kołysanka Schlafe, mein Liebster wykonana przez Dorotę Lachowicz jak zwykle wzruszająca.
W sumie głowa pełna Bachowskiej muzyki, co zawsze jest cudowne. Ale tak to z Janem Sebastianem bywa. Wymiata z głowy wszystkie śmieci...

czwartek, 14 stycznia 2016

Bachowski maraton w Studiu Lutosławskiego

J.S. Bach
Dla wszystkich spragnionych dystansu i nieco szerszego muzycznego "oddechu" Warszawska Opera Kameralna ma propozycję. To Oratorium na Boże Narodzenie - Wiehnachts-Oratorium BWV 248 Johanna Sebastiana Bacha w ramach cyklu organizowanego wespół z radiową Dwójką, czyli radi/o/pera. Jak zwykle koncerty odbęda się w Studiu Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego, a wykonanie rozłożono na dwa wieczory - 15 stycznia usłyszymy części I, II i III, a 16 stycznia pozostałe, to jest IV, V i VI. Zaśpiewają: Olga Pasiecznik, Dorota Lachowicz, Jan Petryka i Artur Janda, a zagra oczywiście Musicae Antiquae Collegium Varsaviense z towarzyszeniem Warszawskiego Chóru Kameralnego. Całość poprowadzi Władysław Kłosiewicz.
Mimo iż wszyscy chylą głowę przed "kantorem z Lipska" - tak naprawdę usłyszeć na żywo całe Bachowskie oratorium wcale nie jest łatwo. Nie zmarnujmy tej okazji!

sobota, 9 stycznia 2016

"Madrigali guerrieri et amorosi" na Zamku Królewskim

Fot. I. Ramotowska
Po latach posuchy wielbiciele Monteverdiego mają ostatnio sporo możliwości obcowania z muzyką "boskiego" Claudia. Po grudniowym koncercie na festiwalu Actus Humanus w Gdańsku, gdzie posłuchać mogliśmy absolutnie doskonałego wykonania przez śpiewaków z Les Arts Florissants utworów z pierwszej i drugiej księgi madrygałów (relacja tutaj), artyści z warszawskiej Opery Kameralnej - tym razem pod kierunkiem włoskiego dyrygenta i klawesynisty Marca Vitale - zaprosili na koncert z wybranymi utworami kompozytora na Zamek Królewski w Warszawie. Muzycy z WOK goszczą tu ostatnio często i chętnie, podobnie jak na scenie Teatru Stanisławowskiego w Łazienkach, i trzeba przyznać, że w obu tych wnętrzach świetnie słucha się muzyki barokowej.
Wybór nie był szczególnie oryginalny - słuchaliśmy utworów znanych i popularnych, także z płyt innych wykonawców, ale - jak nieśmiertelny inżynier Mamoń - najbardziej kochamy te kawałki, które już znamy. Było więc dobrze.
A pełniejsza relacja tutaj.

piątek, 8 stycznia 2016

Kalendarium

Zamek Królewski, Sala Wielka
fot. S. Ramotowska
Pierwszy kwartał nowego roku niemal pęka w szwach. Aż roi się w nim od wydarzeń muzycznych, od których zadrzeć może serce miłośnika opery barokowej.
Szykują się trzy premiery, w tym dwie absolutnie obowiązkowe! To Piramo e Tisbe Johanna Adolfa Hassego w ramach Opera Rara w Krakowie 28 stycznia i Ariodante Georga Friedricha Haendla w Warszawskiej Operze Kameralnej 13 marca. A pod koniec marca Misteria Paschalia w Krakowie!
Również warszawscy melomani nareszcie nie mogą narzekać - barok w Łazienkach Królewskich, na Zamku, w Operze Kameralnej i Studiu Lutosławskiego.
Na blogu znajdzie się z pewnością mnóstwo nowych relacji - a pierwsza już jutro - Madrygały Monteverdiego na Zamku Królewskim!
Zapraszam!