piątek, 29 listopada 2019

Na listopadową chandrę - Bach

Nie znam osoby, która by lubiła listopad. W ubiegłym roku od jesiennej depresji ratowało mnie czekanie na Alcinę - wersję koncertową opery zainscenizowanej podczas Festiwalu Oper Barokowych Dramme per Musica. W tym roku liczyłam na operę Vinciego na Zamku Królewskim, ale niestety do Zamku nie dotarłam, czego odżałować nie mogę.
Finał miesiąca przynosi za to malutka pociechę w postaci koncertu z cyklu "Bach UW - 200 kantat Bacha na 200-lecie Uniwersytetu Warszawskiego". Koncert odbędzie się dzisiaj, czyli w piątek 29 listopada w sali Audytorium Maximum, a w programie obok dwóch kantat: Christen, atzet siesen Tag BWV 63 i Unser Mund sei voll Lachens BWV 110 usłyszymy również Magnificat BWV 243.
Wystąpią soliści: Joanna Radziszewska-sojka, Alicja Ciesielczuk, Joanna Święszek, Szczepan Kosior i Dawid Biwo, oraz chór Octava ensemble i zespół Collegium Copernicus z Krakowa pod kierunkiem Zygmunta Magiery.
A grudzień, który już za pasem, przyniesie kolejną edycję festiwalu Actus Humanus Nativitas i - niespodziewanie - 13 grudnia koncert w Studio Lutosławskiego z muzyką Pękiela i Haendla. Jakoś wytrzymam...

piątek, 15 listopada 2019

Jubileusz Marty Boberskiej

Jubilatka w objęciach dyrektora POK; fot. IR
To niewiarygodne, ale jedna z najbardziej znanych solistek Polskiej Opery Królewskiej, przez wiele lat związana z Warszawską Operą Kameralną, obchodziła właśnie jubileusz 25-lecia pracy artystycznej. Na koncert z tej okazji Opera Królewska zaprosiła widzów i słuchaczy wczoraj, 14 listopada, do Studia Koncertowego im. W. Lutosławskiego. Artystce towarzyszyła Capella Regia Polona, czyli orkiestra grająca na instrumentach historycznych. Repertuar ułożono zgodnie z tym kluczem - nie było więc Mozarta, w którym Boberska czuje się tak swobodnie, np. jako Zuzanna Weselu Figara - modelowa wręcz w tej roli.
W pierwszej części usłyszeliśmy więc na wstępie koncert Telemanna, a po nim świecką kantatę Bacha Non sia che sia dolore BWV 209 (w języku włoskim) na sopran solo i zespół kameralny. Ale dopiero w drugiej części poświęconej przebojowym ariom z oper Haendla (m.in. Kleopatry z Juliusza Cezara, Almireny z Rinalda i Morgany z Alciny) Marta Boberska poczuła się naprawdę swobodnie i pokazała swoje głosowe i interpretacyjne możliwości. A przecież wiemy, że są znakomite. I to w bardzo szerokim repertuarze: od Monteverdiego po Mozarta!
Zaskakująca była kiepska forma orkiestry, która w pierwszej części wyraźnie grała bez precyzji i zaangażowania. W takiej formie lepiej nie brać się za Bacha! Na szczęście w drugiej muzycy nieco się ożywili i starali się przynajmniej nadążyć za świętującą solistką. To wzbudziło mój ostrożny optymizm co do marcowej premiery Haendlowskiej Rodelindy.
Marta Boberska po obowiązkowym bisie i średnio udanej laudacji dyrektora POK Andrzeja Klimczaka zeszła ze sceny z trudem dźwigając imponujące naręcza kwiatów. Życzymy dalszych lat udanego śpiewania i wielu artystycznych satysfakcji!

czwartek, 14 listopada 2019

"Gismondo" podczas Festiwalu EUFONIE

Największe wydarzenie na listopadowej scenie barokowej zbliża się wielkimi krokami. Już w najbliższą środę 20 listopada na Zamku Królewskim w Warszawie usłyszymy koncertową wersję opery Leonarda Vinciego Gismondo, Re di Polonia.
Opera to dzieło znanego w swojej epoce, lecz stosunkowo młodo zmarłego w niejasnych okolicznościach Leonarda Vinciego, po raz pierwszy została pokazana w 1727 roku w Rzymie. Twórczość Vinciego była przez lata zapomniana, jego znakomite dzieła są dopiero odkrywane przez współczesne sceny operowe. Gismondo jest inspirowany dziejami Polski, choć nie należy oczekiwać historycznej wierności. To w końcu barok!
Swoją polską prapremierę opera Vinciego miała we wrześniu ubiegłego roku podczas XI Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Dawnej Improwizowanej All'Improvviso w Gliwicach, a koncert powtórzono później w Wiedniu. W czerwcu tego roku Gismonda zagrano w Moskwie. Teraz kolejną okazję zyskali miłośnicy opery barokowej w Warszawie, gdzie wykonanie dzieła Vinciego odbędzie się w ramach II Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej EUFONIE.
Skład solistów nieco się zmienił, niestety dotyczy to pary głównych bohaterów - Yuriya Mynenekę i Sophie Junker zastąpią Nian Wang i Suzanne Jerosme. W roli tytułowej za to niezmiennie Max Emanuel Cencić, w pozostałych zaś Agnieszka Kubas-Kruk, Dilyara Idrisowa, Jake Arditti i Nicolas Tamagna. Ale gwarantem jakości w moich oczach (raczej uszach...) jest {oh!} Orkiestra Historyczna pod kierunkiem Martyny Pastuszki i Marcina Świątkiewicza.
Koncert w Gliwicach był wydarzeniem niezapomnianym i wiele sobie obiecuję po kolejnym spotkaniem z Vincim. Bilety, oczywiście, wyprzedane. Kto nie zaopatrzył się w porę, może już zacząć żałować...

niedziela, 3 listopada 2019

EUFONIE - nowa pozycja na festiwalowej mapie

To dopiero druga edycja Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej EUFONIE, ale w terminarzu miłośników muzyki dawnej to w tym roku pozycja obowiązkowa. A wszystko za sprawą koncertu, który 20 listopada odbędzie się na Zamku Królewskim w Warszawie, czyli koncertowej wersji opery Leonarda Vinciego Gismondo, Re di Polonia. O samej operze pisałam podczas ubiegłorocznej prapremiery polskiej na Festiwalu All'Improvviso w Gliwicach i pisać będę znowu z okazji warszawskiego koncertu. Ale to nie jedyne wydarzenie warte uwagi na tegorocznych EUFONIACH.



Festiwal organizowany przez Narodowe Centrum Kultury pod skrzydłami MKiDN jest wyraźnie na fali wznoszącej. Podczas premierowej edycji w ubiegłym roku zaproszono publiczność na 11 koncertów z muzyką klasyczną, współczesną i elektroniczną. W tym roku organizatorzy przytłaczają nas niemal swoimi zapowiedziami: 15 koncertów, 8 orkiestr, 3 prapremiery i 7 premier polskich. To będzie niesamowity maraton!
Festiwal ma formułę otwartą, dlatego propozycje są niezwykle zróżnicowane. Ze względu na założenia festiwalu - szukać należy związków z naszym regionem - od Bałkanów, przez kraje naszej części kontynentu, aż po Skandynawię. Ale te związki mogą być rozmaite - narodowość kompozytora, wykonawców, tematyka dzieła itd. Od tej różnorodności zakręcić się może w głowie. Ale nie konsekwencja ma być najmocniejsza stroną EUFONII, a raczej bogactwo i różnorodność. A więc i muzyka dawna - wzmiankowana wyżej opera barokowa, i dzieła bliższe współczesności - symfoniczne (np. kompozycje Szostakowicza i Wajnberga w Filharmonii Narodowej) i kameralne (Pavel Haas Quartet), aż po całkiem współczesną, także elektroniczną (m.in. Bilińska) i etniczną (David Krakauer i Orkiestra Klezmerska Teatru Sejneńskiego), a nawet dzieła zamówione specjalnie na ten festiwal (np. widowisko Pieśń o śmierci na podstawie Rozmowy mistrza Polikarpa ze Śmiercią przygotowane przez Adama Struga i zespół Monodia Polska). Festiwal rozpocznie spektakularny koncert Orkiestry NOSPR pod kierunkiem Rossena Gergova z udziałem Davida Krakauera (15 listopada), a zakończy Polskie Requiem Pendereckiego w wykonaniu Sinfonii Varsovii pod batutą Zsolta Nagy z udziałem Chóru FN i solistów, m.in. Anny Radziejewskiej i Tomasza Koniecznego (23 listopada). Pełny program na stronie festiwalu.
Jednym słowem - będzie się działo!
I jeszcze spot na zachętę.