Największe wydarzenie na listopadowej scenie barokowej zbliża się wielkimi krokami. Już w najbliższą środę 20 listopada na Zamku Królewskim w Warszawie usłyszymy koncertową wersję opery Leonarda Vinciego Gismondo, Re di Polonia.
Opera to dzieło znanego w swojej epoce, lecz stosunkowo młodo zmarłego w niejasnych okolicznościach Leonarda Vinciego, po raz pierwszy została pokazana w 1727 roku w Rzymie. Twórczość Vinciego była przez lata zapomniana, jego znakomite dzieła są dopiero odkrywane przez współczesne sceny operowe. Gismondo jest inspirowany dziejami Polski, choć nie należy oczekiwać historycznej wierności. To w końcu barok!
Swoją polską prapremierę opera Vinciego miała we wrześniu ubiegłego roku podczas XI Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Dawnej Improwizowanej All'Improvviso w Gliwicach, a koncert powtórzono później w Wiedniu. W czerwcu tego roku Gismonda zagrano w Moskwie. Teraz kolejną okazję zyskali miłośnicy opery barokowej w Warszawie, gdzie wykonanie dzieła Vinciego odbędzie się w ramach II Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej EUFONIE.
Skład solistów nieco się zmienił, niestety dotyczy to pary głównych bohaterów - Yuriya Mynenekę i Sophie Junker zastąpią Nian Wang i Suzanne Jerosme. W roli tytułowej za to niezmiennie Max Emanuel Cencić, w pozostałych zaś Agnieszka Kubas-Kruk, Dilyara Idrisowa, Jake Arditti i Nicolas Tamagna. Ale gwarantem jakości w moich oczach (raczej uszach...) jest {oh!} Orkiestra Historyczna pod kierunkiem Martyny Pastuszki i Marcina Świątkiewicza.
Koncert w Gliwicach był wydarzeniem niezapomnianym i wiele sobie obiecuję po kolejnym spotkaniem z Vincim. Bilety, oczywiście, wyprzedane. Kto nie zaopatrzył się w porę, może już zacząć żałować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz