Kiedy w czerwcu śp. dyrektor Peryt, podsumowując pierwszy sezon działalności Polskiej Opery
Królewskiej, zapowiedział powstanie zespołu grającego na instrumentach historycznych, ucieszyłam się niezmiernie. A kiedy dodał, że w planach jest też pierwsza operowa premiera tej formacji - Orfeusz Claudia Monteverdiego - byłam uszczęśliwiona podwójnie. Nie tylko dlatego, że to jedna z moich ukochanych oper (na pewno w pierwszej trójce), ale również dlatego, że można się było spodziewać znakomitego zestawu solistów i spektaklu inscenizowanego - co w okolicznościach Zamku Królewskiego na pewno nie jest łatwe. I rzeczywiście - mimo odejścia Ryszarda Peryta, spektakl według jego koncepcji powstaje pod opieką reżyserską Sławomira Jurczaka, z ruchem scenicznym Romany Agnel i kostiumami Marleny Skoneczko.
Wkrótce zaczęły docierać szczegóły obsady, w której pojawią się rzeczywiście polscy soliści operowi pierwszego sortu: w tytułowej roli Karol Kozłowski, oprócz niego Anna Radziejewska jako Messegiera, Olga Pasiecznik jako Proserpina, Marta Boberska jako Musica i Euridice i wielu innych śpiewaków związanych z Polską Operą Królewską lub z nią współpracujących.
Premiera 24 lutego zapowiada się więc nadzwyczajnie, po niej tylko dwa spektakle 26 i 27 lutego. Dla wielbicieli baroku - pozycja obowiązkowa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz