Inga Kalna i Maite Beaumont na festiwalu NDI Sopot Classic; fot. IR |
Koncert był typową składanką arii z dzieł Georga Friedricha Haendla - zarówno operowych, jak i oratoryjnych. Pretekstem do ułożenia programu było poszukiwanie... zwierząt, stąd tytuł koncertu: Handel's Bestiary. In search of Animals in Handel's Operas.
Artystki śpiewały na zmianę. Ciepły, miękki sopran Kalny poznałam w 2011 roku podczas jej występu w tytułowej roli w Haendlowskiej Alcinie pod Minkowskim na krakowskim festiwalu Opera Rara. Natomiast Maite Beaumont, pochodząca z Hiszpanii mezzosopranistkę, słyszałam na żywo po raz pierwszy.
Panie podzieliły się rolami - Kalna śpiewała arie liryczne - w tym przepiękną "motylą" arię Qual Farfaletta z Parthenope, natomiast Beaumont, specjalizująca się zresztą w barokowych rolach męskich, śpiewała głównie arie popisowe di bravura i di caccia (myśliwskie), w tym najbardziej chyba znaną arię Ruggiera Sta nel'Ircana pietrosa tana z III aktu Alciny. Tu mały kamyczek do ogródka organizatorów - konferansjerka podczas takich koncertów jest zupełnie zbędna, tytuły poszczególnych arii każdy może odczytać sobie sam z darmowego programu. Zwłaszcza jeśli poza tym nie ma się niczego do powiedzenia, a spektakularną arię myśliwską o polowaniu na tygrysa (wzmiankowana Sta nel'Ircana) określa jako arię o ptakach. I to w dodatku 29 lipca, czyli w Dniu Tygrysa!
Towarzysząca artystkom orkiestra mimo stosunkowo niedługiego stażu jest niezwykle aktywna - często występuje w Polsce, także w Trójmieście - w 2015 roku towarzyszyła Franco Fagiolemu podczas recitalu na zakończenie festiwalu Actus Humanus. Z Il Pomo d;Oro występuje często nasza kontratenorowa gwiazda Jakub Józef Orliński; z nimi nagrał także swoja pierwszą solowa płytę Anima Sacra. Orkiestrę prowadzili przez ostatnie lata rozmaici dyrygenci, w tej chwili dyrektorem artystycznym jest Maxim Emelyanychev, jednak w Sopocie orkiestrze przewodziła pochodząca z Sofii koncertmistrzyni Zefira Valova. Grali znakomicie, mimo stosunkowo niewielkiego składu grającego w poniedziałek, orkiestra brzmiała - chciałoby się powiedzieć - "pełną barokową gębą".
W finale obie śpiewaczki wystąpiły wreszcie razem w duecie Fuor di periglio di fiero artiglio z opery Floridante. A na bis, porzucając zwierzęcy pretekst, zaśpiewały rozdzierający duet Io t'abbraccio z Rodelindy. To była prawdziwa uczta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz