czwartek, 10 stycznia 2019

Sol per te, czyli Haendel rządzi

Na przedzie bohaterowie wieczoru: Anna Radziejewska, Olga Pasiecznik
i Krzysztof Garstka prowadzący Capellę; fot. IR
Jak zrobić dobrze miłośnikom baroku? Dać im porządną porcję Haendla!
Z takiego założenia wyszli inicjatorzy wczorajszego koncertu, czyli Polska Opera Królewska i jej barokowa "odnoga" - Capella Regia Polona i dwie znakomite śpiewaczki, czyli Olga Pasiecznik i Anna Radziejewska.
Na barokowy koncert zaproszono tym razem do Studio Koncertowego Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego i słusznie - na Zamku Królewskim z pewnością nie zmieściłby się taki tłum fanów, jaki przybył na wczorajszy koncert.
Program ułożono zmyślnie. W pierwszej części zabrzmiały dwie sonaty triowe - A-dur HWV 396 i g-moll HWV 391. Muzyka instrumentalna przeplatała się z czterema duetami, tzw. włoskimi, choć nie wszystkie powstały podczas krótkiego pobytu młodego kompozytora w Italii w latach 1710-1711. Ale wszystkie noszą nieomylny znak jego stylu i dają artystom możliwość świetnego popisu wokalnego.
Po przerwie było bardziej przebojowo - instrumentaliści z historycznej orkiestry POK wykonali dwa concerti grossi op. 6 - nr 4 i nr 12, a śpiewaczki wykonały cztery duety operowe: Io t'abbraccio z Rodelindy, Sol per te z Silla, Per le porte del tormento z Imeneo i Bravo aver z Ariodantego. A potem oczywiście owacje i bis.

Do przerwy suknie w kolorze płomiennej czerwieni,
ale - niestety - nie zdążyłam uchwycić w całej krasie; fot. IR
Nie mam zastrzeżeń do orkiestry, choć historycznej formacji POK brak jeszcze mocniejszego wyrazu. Mam wrażenie, że grają poprawnie, ale bez swobody. Są wyraźnie spięci (onieśmieleni?), bardzo skupieni i trudno im nadać tak w końcu znanym i ogranym utworom jakiegoś odważniejszego, indywidualnego rysu.
Dokładnie na drugim biegunie sytuują się dwie "pierwsze damy" polskiego baroku, czyli Olga Pasiecznik i Anna Radziejewska. Są nie tylko znakomitymi śpiewaczkami z bogatym doświadczeniem scenicznym, ale również - co widać na scenie - lubią się i lubią ze sobą pracować. Duety Haendlowskie to nie jest dla nich zadanie do poprawnego wykonania, ale pole do indywidualnego i wspólnego popisu. Arie mistrza nic na tym nie tracą, a wręcz przeciwnie.
Na taką swobodę trzeba jednak lat pracy i doświadczeń.
Konkludując - piękny wieczór z moim ulubionym kompozytorem w niezawodnym wykonaniu. A obie śpiewające damy prezentowały się równie pięknie w czerwieni, jak i w czerni i złocie!
Czegóż chcieć więcej!

2 komentarze:

  1. Zgadza się, koncert był na medal. Warto tylko dodać, że pewien brak "mocniejszego wyrazu" wcale nie był najbardziej charakterystyczną cechą wykonań CRP, które trudno nazywać "poprawnymi", bo to sugeruje, jakoby niewiele dobrego dałoby się znaleźć. Pozwolę sobie być odmiennego zdania.Dwie rzeczy mnie w CRP urzekły najbardziej. Pierwsza sprawa,to dynamika, zjawiskowe piana, świetna praca zarówno muzyków pierwszego planu, jak i w concertinach, wrażliwe, właśnie lekkie, bardzo "muzykalne" continuo.Druga sprawa to właśnie sztuka gry zespołowej, szczególnie w prowadzeniu partii w szybkich tempach, gdzie dużo się dzieje a i tak trzeba bardzo punktualnie spotkać się na ostatnim akordzie.Byłem bardzo mile zaskoczony właśnie siłą wyrazu tych wykonań.Skupienie, koncentracja, które były widoczne, nie spowodowały "paraliżu". Wręcz przeciwnie.Nazwałbym to "podejściem intelektualnym". To z niego w baroku powstaje ekspresja, wyraz. Biorę oczywiście poprawkę na świeżość Cappelli.Część muzyków od dawna z powodzeniem współpracuje w różnych składach i zespołach,ale są też tacy, którzy mają mniejsze doświadczenie we wzajemnym graniu. Zważywszy to, trzeba powiedzieć, że efekt był super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak łatwo wywnioskować z moich postów - nie jestem profesjonalnym krytykiem i na pewno brak mi zawodowego znawstwa. Odbieram muzykę raczek intuicyjnie i emocjonalnie, czego wcale nie ukrywam. Sądzę, że Capella może wyrosnąć na świetną orkiestrę, ale potrzeba na to więcej czasu i wspólnych doświadczeń. Ale przyznaję, że podczas kilku dotychczasowych koncertów (głównie na Zamku) Capella była najmocniejszym punktem programu. Bardzo trzymam kciuki za tę formację!

      Usuń