środa, 22 sierpnia 2018

Festiwal spełnionych marzeń? IV FBO - konferencja prasowa

Już niewiele czasu pozostało do wydarzenia, na które fani muzyki barokowej w stolicy (i nie tylko!) czekają z zapartym tchem. Myślę oczywiście o Festiwalu Oper Barokowych Dramma per Musica, którego czwarta (a tak naprawdę piąta) edycja rozpocznie się w Warszawie 31 sierpnia. Festiwal z roku na rok udowadnia, że mimo ograniczonych środków i braku stałej siedziby grupa prawdziwych zapaleńców jest w stanie zorganizować wydarzenie, którego nie powstydziłaby się żadna scena muzyczna. Zwłaszcza, że pomimo rosnącej renomy kłód pod nogami nie ubywa.
Tegoroczna edycja spotkała się przede wszystkim z problemem miejsca. Kilkuletnia sielanka współpracy z Łazienkami Królewskimi najwidoczniej się skończyła. Mimo umowy i harmonogramu przygotowanego tuż po ubiegłorocznej edycji festiwalu, w marcu tego roku okazało się, że jedynie jeden spektakl Farnacego (powtórka premiery 2017) odbędzie się (2 września)  na scenie Teatru Królewskiego. Trzeba było na gwałt szukać miejsc na tegoroczne koncerty, a pod znakiem zapytanie stanęła inscenizacja aktualnej premiery, czyli Haendlowskiej Alciny. Szczerze podziwiam energię i determinację organizatorów - wygląda na to, że poszukiwania zakończyły się sukcesem i każde z wydarzeń znajdzie swoje nowe i w dodatku całkiem interesujące miejsce.
Inauguracja odbędzie się na Zamku Królewskim 31 sierpnia i tam również zaśpiewa 7 września młoda gwiazda  sceny operowej, czyli Jakub Józef Orliński, wychowanek Anny Radziejewskiej i wielka nadzieja naszego śpiewu kontratenorowego. Koncerty kameralne poświęcone różnym kręgom barokowej sztuki muzycznej (niemieckiej i francuskiej - 6, 8 i 16 września) są planowane w holu Domu Polonii przy Krakowskim Przedmieściu, co stanowić ma równocześnie inaugurację nowej sceny muzycznej stolicy, czyli Polonia Open Art Stage. Konferencja odbyła się własnie w tym miejscu i wnętrze ma niewątpliwy klimat, choć na temat jego akustyki nic mi na razie nie wiadomo.
Koncert oratoryjny odbędzie się 1 września w kościele Franciszkanów na Zakroczymskiej.
Główne wydarzenia tegorocznej edycji, czyli premiera Alciny odbędzie się w Małej Warszawie (dawnej Fabryce Trzciny) na warszawskiej Pradze (premiera 14 września, powtórka 15 września). Reżyserujący spektakl Jacek Tyski nie bardzo chciał zdradzić, jaki wpływ na inscenizację będzie miało umieszczenie tej opery w przestrzeni określanej jako postindustrialna. Mam jednak nadzieję, że wyjęcie tego zupełnie niebywałego dzieła z muzealnych ram stworzy nowe i nieoczekiwane możliwości jego odczytania i "przyrządzenia". Poza tym to również spełnienie marzeń Olgi Pasiecznik, która do tej pory bywała Morganą, ale chyba nigdy Alciną. To również spełnienie marzeń wielu fanów tego genialnego dzieła mistrza, w tym - nie ukrywam - mojego.

Organizatorzy (od lewej): producent Sebastian Wypych, Jacek Tyska,
Lilianna Stawarz, Anna Radziejewska oraz gospodarze gościnnych scen 
- Zamku Królewskiego,  Domu Polonii i Małej Warszawy; fot. IR
Osobną i jak się okazuje bardzo obiecującą rzeczą jest możliwość zorganizowania trzech koncertów w Studio Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego. Odbędą się tam wszystkie trzy operowe spektakle w wersji koncertowej, czyli powtórka Farnacego Vivaldiego (4 września), serenata Acis, Galatea e Polifemo  Haendla (10 września) i w końcu Alcina (19 września). Koncerty mają być nagrywane i istnieje możliwość, że zostaną wydane na płytach! To wspaniała nowina i zupełnie nieoczekiwany bonus dla wszystkich fanów.
Jednym słowem - będzie się działo! Festiwal zapowiada się bardzo interesująco i chyba po raz pierwszy wrzesień nie będzie dla mnie czasem żalu, że nie mieszkam we Wrocławiu. A poza wszystkim - możliwość usłyszenia Ah! Mio cor w wykonaniu Olgi Pasiecznik to spełnienie kolejnego marzenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz