Olga Pasiecznik; mat. prom. FN |
Bilety wyprzedane na pniu, co chyba świadczy o głodzie muzyki dawnej/barokowej, która kilka lat temu wypadła z oferty abonamentowej i nie słychać, by miała do niej wrócić. Miłośnicy baroku podróżować muszą więc do Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu albo siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, a nieliczne wydarzenia w stołecznej filharmonii są - jak widać - oblegane. Mamy co prawda dwie opery kameralne WOK i POK, które skupiają się w dużej części na muzyce barokowej, głównie operze. Ale Filharmonia ma nieco inny profil i aktywności na tym polu brakuje w stolicy. A może by tak wrócić do cykliczności koncertów muzyki dawnej w Filharmonii?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz