czwartek, 20 grudnia 2018

"Mesjasz" w Filharmonii Narodowej

Mesjasz George'a Friedricha Haendla to działo kultowe. Grane i wystawiane przez wszystkich i wszędzie. W końcu tego roku dwoma wystawieniami oratorium - 21 i 22 grudnia - pochwali się stołeczna filharmonia.
Przyznam, że ostatnio wysłuchałam całego Mesjasza w 2015 na Zamku Królewskim (o fragmentach pokazanych przez POK w bazylice świętokrzyskiej w październiku tego roku chciałabym jednak zapomnieć). Grała wówczas orkiestra historyczna Warszawskiej Opery Kameralnej i śpiewał chór WOK i jej soliści - i to wykonanie brzmiała bardzo udatnie w sali zamkowej (przypomnienie tutaj).
W piątek i sobotę wystąpi Orkiestra i Chór Filharmonii Narodowej, a więc usłyszymy barokowe oratorium w wykonane na instrumentach współczesnych. Orkiestrę poprowadzi Martin Haselbock, utytułowany dyrygent z Wiednia, mam więc nadzieję, że muzyka Haendla brzmieć będzie dobrze. No i oczywiście bardzo liczę na solistów: Sunhae Im - sopranistka z Korei, nasz uwielbiany i ostatnio niemal noszony na rękach Jakub Józef Orliński, brytyjski tenor Samuel Boden i hiszpański baryton Jose Antonio Lopez. Na godzinę przed koncertem Filharmonia Narodowa zaprasza na wykład Szymona Paczkowskiego w Sali Kameralnej.
Obsada jest więc obiecująca, dyrygent doświadczony, a od czasu do czasu warto może sprawdzić, jak nawykłe do dawnych instrumentów ucho znosi swoją ukochaną muzykę w wersji nieco bardziej modern?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz