środa, 30 sierpnia 2023

Solo e pensoso - Utracony Raj Petrarki

Festiwal "Chopin i jego Europa" nie oferuje wielbicielom baroku, a szerzej miłośnikom muzyki dawnej, zbyt wielu atrakcji, ale trzeba przyznać, że jak już taka atrakcja nadchodzi, to z najwyższej półki. Nie waham sie tak określić wczorajszego koncertu w Filharmonii Narodowej, w której z programem Solo e pensoso - Utracony Raj Petrarki wystąpił zespół Collegium Vocale Gent pod kierunkiem Philippe'a Herreweghe.

Zapowiedź koncertu z fb FN
Zespół wystąpił tym razem w bardzo kameralnym składzie - pięciu instrumentalistów (skrzypce, kornet, wiolonczeka, lutnia i klawesym) oraz sześciu śpiewaków (sopran, mezzosopran, alt, 2 tenory i bas). No i przede wszystkim sam mistrz Herreweghe przypominający animatora marionetek, który delikatnymi ruchami rąk, a nawet palców porusza nimi w pożadany przez siebie sposób. I broń Boże nie chce ująć niczego artystom, byli znakomici i bezbłędni, ale skupienie, w jakim dyrygent kierował tym spektaklem, było wręcz dotykalne!

Program składał się z kompozycji z lat mniej więcej 1550-1640, a więc utworów całej plejady ówczesnych kompozytorów - Monteverdiego, Rossiego, Marenzia, de Rore, Palestriny, Orlanda di Lasso. Teksty (Canzoniere) Petrarki wydrukowano w programie w języku włoskim i w polskim tłumaczeniu zaczerpniętym ze zbioru wydanego w Gdańsku w 2005 roku. Dzieki temu można było jeszcze głębiej wejść w znaczeniowo-emocjonalną stronę poszczególnych madrygałów. Tego czasem brakuje dla lepszego odbioru utworów z tego czasu - czujemy niesamowite natężenie emocji, lecz trudno je nazwać. Dzięki tłumaczeniu tekstu w wielu miejscach łatwiej nam zrozumieć dramatyczną warstwę i poezji, i muzyki. A jest ona speciona w sposób nierozerwalny i mistrzowski. Muzyka nie tylko podąża za poezją, ale nadaje je piętra emocji i znaczeń, które wymykają się słownym opisom. 

Trudno relacjonować koncert tego rodzaju i tej klasy. Przeżycie było niemal mistyczne, wyklaskaliśmy jeden bis, rozchodziliśmy się urzeczeni i zamyśleni. Oby więcej takicj muzyki i takich emocji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz