czwartek, 24 sierpnia 2023

Julian Pregardien i Die schöne Müllerin

Sierpień stoi w Warszawie pod znaliek festiwalu Chopin i jego Europa. Dużo pianistyki w dobrym wykonaniu, kolejne dzieła Moniuszki przyrządzone przez Fabio Biondiego i w ogóle mnóstwo muzyki, dwa koncerty dziennie, z repertuarem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.

Barok bywa, ale rzadko, sięgnełam więc po koncert sprawdzonego już przeze mnie solisty (biegłego także repertuatrze barokowym), czyli Juliana Pregardiena, który zmierzył się z Schubertowską Die schone Mullerin. Julian Pregardien to niespełna 40-letni artysta, za którym jednak wciąż ciągnie sie opinia, że to syn "tego Pregardiena", czyli Christpha. Rzeczywiście ojciec to tenor o ugruntowanej sławie, jednak i syn nie jest już młodym i dobrze się zapowiadającym solistą. Podczas pandemii słuchałam Bachowskiej Pasji wg św. Jana właśnie z Julianem w roli Ewangelisty i to wykonanie zapadło mi w pamięć. Obaj Pregardienowie wystąpili w warszawskiej filharmonii w 2021 roku z ciekawym programem (Król Olch w finale), śpiewając na przemian lub w duecie.

Solista i towarzysząca mu Saskia Giorgini; fot. IR

Piękna młynarka Schuberta to jeden z najbardziej znanych cykli jego pieśni do poezji Wilhelna Mullera, wykonywanych z towarzyszeniem fortepianu. Cyklu bardzo specyficznego, bo opowiadającego historię wędrówki, miłości i rozstania bohatera z tytułową Młynarką. Czyli swoisty monodram, który zresztą Pregardien usiłował oddać nie tylko muzyczną interpretacją, ale również aktorsko. Wypadł przy tym bardzo wiatygodnie, choć słyszałam zarzuty, że nieco przeszarżował. Cóż, być może barokowy nawyk smiałości interpretacyjnej zadziałał i na wykonanie romantycznych pieśni. Ja w każdym razie wysłuchałam ich z przyjemnością! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz