niedziela, 13 marca 2022

Żądze górą, czyli "Koronacja Pompei" w Operze Królewskiej

Nowy spektakl przygotowany rzez polska Operę Królewską, czyli L'incoronazione di Poppea Claudia Monteverdiego miał dwie premiery (5 i 6 marca) i jedno przedstawienie 8 marca. Udało mi się uczcić Dzień Kobiet obejrzeniem właśnie tego spektaklu i było to wyjątkowo udane święto.

Monteverdi napisał operę, której treść od zawsze uważana jest za kontrowersyjną. Oparte na faktach libretto Busenella opowiada, jak Poppea i Neron zostają małżeństwem, pozbywając się swoich dotychczasowych małżonków i wszystkich przeciwników tego związku, zwłaszcza mentora Nerona, czyli Seneki. Genialna muzyka Monteverdiego jest tym razem ilustracją miłości występnej, a co gorsza - zwycięskiej. Podziwiam odwagę mistrza, który porzucił obowiązkowe w wielu dziełach operowych tego czasu moralizowanie i obdarzył występnych kochanków najpiękniejszymi muzycznymi frazami.

Spektakl zrealizowany przez Operę Królewską opiera się na znakomitych wykonawcach, w tym przede wszystkim na kreującym rolę Nerona Kacprze Szelążku. Neron niemal nie schodzi ze sceny, a wyrazisty, mocny i pełen emocji głos tego znakomitego kontratenora służy tym razem oddaniu uczuć i poczynań okrutnego cesarza. 

Komplet wykonawców wraz z prowadzącym orkiestrę Krzysztofem Garstką; fot. IR

Inscenizacja opery, którą wyreżyserowała Natalia Babińska, łączy w sobie elementy antyczne i barokowe, wiele w niej zabawy rozmaitymi konwencjami, nie brak też humoru - zresztą w samej operze patos i głębokie emocje są przeplatane groteską i żartem. Wszystko to udało się ująć całkiem udatnie, głównie dzięki grupie niezawodnych solistów i instrumentalistów. 

Więcej wrażeń w relacji na dolcetormento.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz