Kantaty "polskie" Jana Sebastiana Bacha w Filharmonii Narodowej

Jan Sebastian Bach
Jan Sebastia Bach – kantaty „polskie” – Filharmonia Narodowa w Warszawie

8.06. 2015
Wykonawcy:
Katherine Manley, Iwona Leśniowska-Lubowicz, Aldona Bartnik – soprany
Katalin Károlyi, Markéta Cukrowá, Piotr Olech – alty
Nicholas Mulroy, Maciej Gocman, Karol Kozłowski – tenory
Hugo Oliveira, Jaromír Nosek, Jerzy Butryn – basy
Wrocławska Orkiestra Barokowa pod dyr. Andrzeja Kosendiaka

Na zakończenie sezonu warszawscy melomani mogli uczestniczyć w niezwykłym wydarzeniu. Z „polskimi” kantatami Jana Sebastiana Bacha przyjechała do stolicy Wrocławska Orkiestra Barokowa. W programie usłyszeliśmy trzy utwory, wybrane ze względu na ich związek z elektorami Saksonii i królami Polski – Augustem II Mocnym i Augustem III.
W pierwszej części koncertu wykonano kantatę Tönet, ihr Pauken! Erschallet, Trometen! (BWV 214), napisaną przez Bacha w 1733 roku z okazji urodzin królowej Polski, Marii Józefy, żony Augusta III.

J. Kupetzky, Portret Krystyny Eberhardyny, 1737
Po niej usłyszeliśmy dwuczęściową kantatę Lass Fürstin, lass noch einen Strahl (BWV 198). To oda żałobna poświęcona żonie Augusta II Mocnego Krystynie Eberhardynie, ukochanej
przez lud i zwanej „saksońskim filarem modlitwy”. Jej małżonek, który w związku z możliwością objęcia tronu Polski przeszedł na katolicyzm, oddalił ją ze swego dworu i próbował oddzielić od syna, późniejszego króla Augusta III. Opuszczona małżonka, pobożna i wierna luteranka, która odmówiła przejścia na katolicyzm, nie został koronowana i żyła do śmierci w zamku Pretzsch w Saksonii. Bachowska kantata została napisana na uroczystości pogrzebowe do słów znanego wówczas filozofa i poety Johanna Christopha Gottscheda. Jednak nie pochwalne wersy żałobnej ody są największą zaletą kantaty, lecz nasycona duchowością muzyka lipskiego kantora skłaniająca do refleksji na temat życia wiecznego i szansy zbawienia. W kolejnych recytatywach i ariach słyszeliśmy piękne, liryczne kantyleny z towarzyszeniem smyczków, fletów, obojów d’amore i lutni. Całość zamknęła śpiewna partia chóru utrzymana w tempie gigue – mogliśmy usłyszeć jedną z najbardziej wzruszających i urzekających partii, jakie wyszły spod pióra lipskiego kapelmistrza.

Anton Raphael Mengs, Portret Augusta III
Mimo konfliktu religijnego tlącego się pomiędzy ówczesnymi politycznymi ośrodkami, Polską i Saksonią, żarliwy protestant, jakim był Jan Sebastian Bach, starał się o posadę nadwornego kompozytora u kolejnego katolickiego polskiego króla, Augusta III, syna Augusta Mocnego i nieszczęsnej Krystyny Eberhardyny. Kantata Schleicht, spielende Wellen (BWV 206) powstała w 1734 roku dla uczczenia urodzin króla, a jedną z występujących w niej postaci jest Wisła, spierająca się z innymi rzekami, Łabą, Dunajem i Pleissą, która jest bardziej godna gościć króla u swoich brzegów. Ciekawostką jest tutaj fakt, że tak „kobieco” kojarząca się nam królowa polskich rzek w kantacie Bacha śpiewa... basem. W przeciwieństwie do ody żałobnej, tutaj spotykaliśmy Bacha lekkiego, śpiewnego i tanecznego, a cała kantata ma wyraźnie dworski charakter. Co nie umniejsza w niczym mistrzostwa kompozytora, nasycającego poszczególne partie zarówno instrumentalne, jak i wokalne – zgodnie z tematyką kantaty – motywami kojarzącymi się z wodą, jaj raźnym pluskiem lub, przeciwnie, łagodnym szmerem.

Program wykonała 12-osobowa grupa solistów towarzysząca znakomitym instrumentalistom. Śpiewacy spisywali się dobrze, zwłaszcza w partiach chóralnych. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że muzyka lipskiego kantora nie wymaga ogromnych, wieloosobowych chórów, aby wybrzmieć w swojej doskonałej polifonii.
Wrocławska Orkiestra Barokowa to zespół filharmoniczny działający w ramach wrocławskiego Narodowego Forum Muzyki, jeden z nielicznych w Polsce grających muzykę dawną na instrumentach z epoki. Orkiestrę założył w 2006 roku Andrzej Kosendiak, dyrektor Filharmonii Wrocławskiej. Kierownikiem artystycznym orkiestry jest wiolonczelista Jarosław Thiel. Zespół szybko zyskał uznanie, czego świadectwem jest jego uczestnictwo w renomowanych wydarzeniach, m.in. festiwalach Wratislawia Cantans, Wielkanocnym Festiwalu Ludwiga van Beethovena, Międzynarodowym Fastiwalu „Mozartiana”, Concentus Moraviae czy festiwalu Uckermärkische Musikwochen.
Mimo że nie doprosili się żadnego bisu, słuchacze opuszczali filharmonię zadowoleni. I z głowami pełnymi muzyki. Bo cóż pozostaje nam, warszawiakom. Jedynie zazdrościć wrocławianom, że mają taką orkiestrę na co dzień!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz