„Tańczący z Bachem” w Nieborowie

Ram Media
Dancing with BACH, kościół Matki Boskiej Bolesnej w Nieborowie
9.08.2015
Wykonawcy:
Ewa Mrowca – klawesyn
Jakub Kościukiewicz – wiolonczela
Maria Papuzińska-Uss – skrzypce
Ludmiła Piestrak – skrzypce
Anna Skolimowska, Krzysztof Skolimowski, Aleksandra Łaba, Wojciech Łaba – taniec

Żonglowanie stylistykami i zderzanie ze sobą rozmaitych konwencji jest znakiem rozpoznawczym festiwalu „Kolory Polski”. Organizator zaprasza artystów nowatorskich i odważnych, którzy nie boją się konwergencji stylistycznych, łącząc w swojej muzyce jazz z klasyką, muzykę dawną z folkiem, etno, flamenco czy awangardą. I nie jest to bynajmniej sztuka dla sztuki – potrzeba epatowania publiczności oryginalnością i odwagą – ale za każdym razem otwarcie na poszukiwanie nowych brzmień, wrażeń, odczuć. Jak powiedział dolce-tormento w udzielonym w lipcu wywiadzie Tomasz Bęben: „Podstawowym i dominującym kryterium jest jakość muzycznej oferty. Staramy się prezentować muzykę ‘wysokiej próby’, ciekawą i nieoczywistą, zawsze frapującą.”
Tym razem program stricte muzyczny był jednak dość spójny – to klasyka muzyki barokowej, znane i niemal szkolne nazwiska: Johann Sebastian Bach, Antonio Vivaldi, Georg Friedrich Haendel. Usłyszeliśmy dwie suity kantora z Lipska: na wiolonczelę nr 1 G-dur BWV 1007 i na klawesyn nr 4 Es-dur BWV 815, dwie sonaty triowe Haendla na dwoje skrzypiec i basso continuo op. 5 nr 3 e-moll i op. 5 nr 6 F-dur, a także sonatę wiolonczelową nr 6 B-dur Antonia Vivaldiego.
Program skomponowano symetrycznie, otwierał go i zamykał Haendel, a pośrodku umieszczono solowe suity Bacha i wiolonczelową sonatę Vivaldiego. Grupa doświadczonych instrumentalistów zagrała zgodnie z obecnie obowiązującą szkołą tzw. wykonawstwa historycznego, używając dawnych, barokowych instrumentów i zachowując stylistykę gry wynikającą z naszej wiedzy o ówczesnym sposobie muzykowania. Szczególnie dobrze brzmiały w kościelnym wnętrzu obie solowe suity Bacha, zwłaszcza ekspresyjnie wykonana przez Jakuba Kościukiewicza suita na wiolonczelę.
Ale organizatorzy „Kolorów Polski” nie byliby sobą, gdyby tej spójnej i stylistycznie czystej karty
nie zderzyli z inną, pozornie zupełnie do niej nieprzystającą. Do współpracy zaprosili mianowicie artystów skupionych w działającej od 2009 roku Pracowni Fizycznej przy Akademii Muzycznej w Łodzi, założonej i prowadzonej przez Jacka Owczarskiego, tancerza, choreografa i pedagoga. Specjalnością Pracowni i działających w niej tancerzy jest improwizacja i twórcze formy ruchu. Sięgają po rozmaite środki ekspresji tanecznej i teatralnej, aby badać i poszerzać możliwości wyrazu własnego ciała.
Fot. Ram Media
Tancerze biorący udział w tym eksperymencie nie mają nic wspólnego z tańcem historycznym lub na taki stylizowanym. Wręcz przeciwnie. Ich ruch sceniczny – bo był to bardziej pokaz teatralnej i mimicznej ekwilibrystyki ruchowej niż tego, co kojarzy nam się ze słowem taniec – był przekazem emocji, refleksji i spontaniczną kreacją.
Jak w słowie wprowadzającym zauważyli organizatorzy, barok to z jednej strony wyraźny w sztuce podział na sferę sacrum i profanum, z drugiej zaś przenikanie elementów świeckich w sferę świętą, a jednym z nich było właśnie włączenie form tanecznych do muzyki sakralnej (da chiesa). Tak więc obecność tancerzy w świątyni wydaje się tu jak najbardziej na miejscu. Widzowie mieli okazję podziwiać prawdziwie niewyczerpaną inwencję artystów przemierzających świątynne nawy z tupotem bosych stóp lub z szelestem malowniczo kłębiących się foliowych wstęg, budząc skojarzenia z wirującymi fałdami rozwianych szat barokowych aniołów. Najbardziej ciekawie jednak prezentowali się we wspólnym ruchu, w którym tworzyli interakcje i zadziwiające figury, a których tłem była finałowa suita Haendla. 
Wygląda więc na to, że można zaufać intuicji Tomasza Bębna i warto trochę powędrować, aby uczestniczyć w konstruowanych przezeń muzycznych wydarzeniach Wędrującego Festiwalu.

Fot. Ram Media



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz