wtorek, 1 maja 2018

Bydgoski Festiwal Operowy - "Hercules" Haendla

Mary-Ellen Nesi; fot. Kostas Mitropoulos
Wczorajsza premiera Nais wzbudziła mieszane uczucie. Jedni chwalą, inni są rozczarowani. Kto ma rację, przekonamy się już wkrótce w Warszawie, bowiem spektakl w wersji pół-scenicznej zostanie pokazany w Filharmonii Narodowej 8 maja.
A tymczasem przed nami wielki finał 5 maja! A na finał BFO zaprosiło Nationaltheater Mannheim ze sceniczną wersją dramatu muzycznego Georga Friedricha Haendla Hercules, uważanego co prawda oratorium, ale przedstawianego scenicznie, żeby wspomnieć znakomitą inscenizację Williama Christiego z 2005 roku ze genialną Joyce DiDonato w roli Dejaniry. Do dziś żałobna aria My brest with tender pity swells w wykonaniu Ingeli Bolin wyciska mi łzy z oczu...
Spektakl, który zobaczymy w Bydgoszczy, poprowadzi Bernhard Forck, a wyreżyserował Nigel Lowery, obsada jest na razie nieznana, poza facebbokowa informacją Mary-Ellen Nesi, że do Bydgoszczy przyjedzie. Czyżby jako Dejanira? To świetna śpiewaczka i chętnie znów usłyszę ją na żywo. A i nowej inscenizacji bardzo jestem ciekawa, bo przebić Christiego nie będzie łatwo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz