środa, 20 kwietnia 2016

Średniowieczne klimaty w Filharmonii Narodowej

Organetto; fot. I. Ramotowska
Dzisiejszy koncert - trzeci z czwartej edycji cyklu Po prostu... Filharmonia! dość niezwykły. Młody hiszpański artysta Guillermo Perez odważnie stanął przed zgromadzoną w sali kameralnej publicznością i najpierw opowiedział o swoim niezwykłym instrumencie, a potem na nim zagrał.
Organetto (to nazwa włoska, lepiej znamy niemiecką, czyli portatyw) to mini organy, na których artysta gra prawą rękę, lewą wprawiając w ruch umieszczony z tyłu miech. Zakres dźwieków mniejszy biz w wielkich organach, ale możliwości artykulacji, a zwłaszcza dynamiki - dzięki owemu ręcznie sterowanemu miechowi - ogramne.
Repertuar XIII- i XIV-wieczny, wyraźnie podzielony na włoski i francuski - głównie zaaranżowane specjalnie na ten instrument pieśni Guillaume'a de Machaut i Stefana Landiego, a także anonimowe pieśni i tańce późnego średniowiecza.
Dźwięk ciekawy, chwilami organowy, chwilami jakby z fletni pana. Publiczność skupiona, odbiór bardzo dobry. Było... klimatycznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz