piątek, 15 września 2017

Missa Votiva Zelenki na Festiwalu Oper Barokowych

Wykonawcy odbierają zasłużone brawa; fot. IR
III Festiwal Oper Barokowych w Teatrze Królewskim powoli dobiega do końca. Przed nami mocny finał - powtórka z ubiegłorocznego otwarcia, czyli Sognando la morte - popisowy występ niewątpliwie największej gwiazdy tego festiwalu, czyli Anny Radziejewskiej. A dziś, 15 września, koncert przedostatni, tym razem musica sacra - czyli Missa Votiva Jana Dismasa Zelenki w archikatedrze Świętojańskiej na Starym Mieście.
Zelenka jest w Polsce właściwie nieobecny - trudno go znaleźć w repertuarze jakiegokolwiek zespołu. A przecież to kompozytor wybitny, na dodatek - choć nie Polak, a Czech - z Polską jakoś związany. a to z racji pracy na dworze obu saskich królów - Augusta II i Augusta III. Był kapelmistrzem ich orkiestry, komponował muzykę do świąt i nabożeństw katolickich, a więc z pewnością grywano go w Warszawie.
W swojej muzyce Zelenka - jak napisano w programie koncertu - łączył słowiańską melodyjność z niemiecką precyzją. Missa Votiva to dziękczynienie kompozytora za przywrócone zdrowie po ciężkiej chorobie - a więc msza o charakterze radosnym, dynamicznym, pełnym energii i formalnego bogactwa. I takież było dzisiejsze wykonanie - bardzo dynamiczne, niektóre części wykonywano w niemal zawrotnym tempie. Nie było mimo to żadnej monotonii - części chóralne (Chór Kameralny Collegium Musicum Uniwersytetu Warszawskiego) przeplatały się z solowymi (soliści: Paulina Tuzińska, Joanna Lalek, Artur Janda i Przemysław Baiński). Chórem solistami i zespołem instrumentalnym Royal Baroque Ensemble dyrygował Andrzej Borzym. Akustyka w archikatedrze kiepska, orkiestry niekiedy nie było niemal słychać - choć kilka fragmentów - zwłaszcza z solistami - brzmiało pięknie. Mnie urzekło najbardziej Benedictus na sopran i orkiestrę.
Dobrze byłoby, gdyby polscy wykonawcy sięgali częściej po Zelenkę - naprawdę warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz