Wykonawcy odbierają zasłużone brawa; fot. IR |
Zelenka jest w Polsce właściwie nieobecny - trudno go znaleźć w repertuarze jakiegokolwiek zespołu. A przecież to kompozytor wybitny, na dodatek - choć nie Polak, a Czech - z Polską jakoś związany. a to z racji pracy na dworze obu saskich królów - Augusta II i Augusta III. Był kapelmistrzem ich orkiestry, komponował muzykę do świąt i nabożeństw katolickich, a więc z pewnością grywano go w Warszawie.
W swojej muzyce Zelenka - jak napisano w programie koncertu - łączył słowiańską melodyjność z niemiecką precyzją. Missa Votiva to dziękczynienie kompozytora za przywrócone zdrowie po ciężkiej chorobie - a więc msza o charakterze radosnym, dynamicznym, pełnym energii i formalnego bogactwa. I takież było dzisiejsze wykonanie - bardzo dynamiczne, niektóre części wykonywano w niemal zawrotnym tempie. Nie było mimo to żadnej monotonii - części chóralne (Chór Kameralny Collegium Musicum Uniwersytetu Warszawskiego) przeplatały się z solowymi (soliści: Paulina Tuzińska, Joanna Lalek, Artur Janda i Przemysław Baiński). Chórem solistami i zespołem instrumentalnym Royal Baroque Ensemble dyrygował Andrzej Borzym. Akustyka w archikatedrze kiepska, orkiestry niekiedy nie było niemal słychać - choć kilka fragmentów - zwłaszcza z solistami - brzmiało pięknie. Mnie urzekło najbardziej Benedictus na sopran i orkiestrę.
Dobrze byłoby, gdyby polscy wykonawcy sięgali częściej po Zelenkę - naprawdę warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz