piątek, 7 lutego 2025

Opera Rara 2025

Krakowski festiwal Opera Rara ma w tym roku nieco zaskakujący repertuar. Zaskakujący w świetle ostatnich lat, podczas których królowały recitale solistów, przeplatane przedstawieniami lub wersjami koncertowymi oper, choć w niewielkim stopniu oper barokowych. W tym roku jest całkiem inaczej.

Anderszewki i Bostridge otworzyli tegoroczny
festiwal; fot. Klaudyna Schubert//fotografka (fb)
Festiwal otworzył 2 lutego recital Iana Bostriga, któremu towarzyszył Piotr Anderszewski z programem o tytule Schuman-Bartok. Recital zamknie też festiwal 24 lutego: wystąpi baryton Matthias Goerne z towarzyszeniem pianistki Bernadette Bartos z Schumanem i Brahmsem w programie. Ale pomiędzy recitalami zobaczymy całkiem pokaźny wachlarz oper, w większości barokowych i na dokładkę, będą też inscenizacje sceniczne.

Już jutro, w sobotę 8 lutego w sali koncertowej ICE usłyszymy wersje koncertową Mitridatesa Mozarta, a Capellę Cracoviensis poprowadzi... Philippe Jaroussky. W roli tytułowej Zachary Wilder, a wśród solistów odnajdziemy także znane polskie nazwiska, m.in. Dorotę Szczepańską i Rafała Tomkiewicza. 

11 lutego Alceste Lully'ego, również w wersji koncertowej, Capellę Cracoviensis poprowadzi tym razem Stephane Fuget. Wśród solistów m.in. Cyril Auvity. A 12 i 13 lutego druga odsłona francuskiego baroku, czyli Dardanus Rameau (wersja koncertowa). Zagra orkiestra festiwalowa, czyli zespół zorganizowany specjalnie na tę okoliczność, a poprowadzi ją Marcin Świątkiewicz. Wśród solistów m.in. Sophie Junker.

Kolejne dni to trzykrotne wystawienie The Fairy Queen Purcella, ale tym razem w wersji scenicznej, wyreżyserowanej przez Cezarego Tomaszewskiego. Orkiestrę festiwalową poprowadzi tym razem Ana  Liz Ojeda Hernandez, a wśród solistów odnajdziemy m.in. Ingride Gapową, Natalię Kawałek i Karola Kozłowskiego. Na zakończenie operowej części festiwalu spektakl Elegia. Brahms. V symfonie c-moll Brahmsa oraz jego pieśni ubierze w formę sceniczną Kristian Lada, a kierownictwo muzyczne przedstawienia w dniach 21, 22 i 23 lutego obejmie Jan Tomasz Adamus.

Taki to program przed nami, na pewni wart uwagi. Zwłaszcza miłośników baroku, tak bardzo spragnionych ulubionego repertuaru. Postawienie na barok francuski i angielski, to odstępstwo od najpopularniejszej opery włoskiej, a
le to w końcu Opera Rara!

czwartek, 19 grudnia 2024

To będzie moje drugie spotkanie z Haendlowskim oratorium Israel in Egypt w Filharmonii Krakowskiej, jednak tym razem nie będzie to wykonanie "historycznie poinformowane". Wystąpi Orkiestra i Chór Filharmonii Krakowskiej, które poprowadzi Łukasz Borowicz. Wystąpi też kilkoro solistów: Alexandra Lowe, Klaudia Czyszczoń, Xenia Puskarz-Thomas, James Gilchrist i Blaise Malaba. Wykonanie przez duży chór i orkiestrę grającą na współczesnych instrumentach na pewno położy nacisk na potężne Haendlowskie chóry, zgodnie z manierą nadaną tej muzyce przez rekonstruktora oratorium Feliksa Mendelsohnna (w wykonaniu w 1857 roku brało udział dwa tysiące muzyków!). 

Maestro Borowicz, fot. P. Markowski, mat. FK

Bardziej niż potęga tego dzieła imponuje mi umiejętność, z jaką potraktował Haendel możliwości ilustracyjne muzyki, na przykład słynne egipskie plagi z buzującymi smyczkami w części ukazującej plagę szarańczy. Trudno mi też zgadnąć, jak spiszą się soliści, których przyznaję - nie znam. Tym czasem zapraszam do lektury relacji z dwóch poprzednich wykonań, których miałam okazję wysłuchać w 2017 i 2022, z pewnością nawiążę do nich w mojej relacji z dzisiejszego koncertu.

Oratorium zostanie też powtórzone jutro (21.12), a przed jutrzejszym koncertem o 16.30 w Dyskusyjnym Klubie Muzycznym można będzie spotkać się m.in. z Łukaszem Borowiczem, a także degustować apulijskie Maestro Primitivo!

czwartek, 5 grudnia 2024

Opera Rara i Samuel Mariño

Wenezuelski sopranista Samuel Mariño,  którego po raz pierwszy słuchałam w Świdnicy w 2021 roku, stosunkowo często koncertuje w Polsce. Jest także najwyraźniej zaprzyjaźniony z Capellą Cracoviensis, która zaprosiła go tym razem na ostatni w tym roku koncert w cyklu Opera Rara. Koncert odbędzie się 15 grudnia w krakowskich Sukiennicach, a więc przygotowano coś i dla ucha, i dla oka. 
W programie popularne arie Haendlowskie, w przeważającej liczbie z opery Giulio Cesare in Egitto. Mariño z pewnością je lubi, skoro jedna z jego płyt nosiła tytuł Vadoro pupille. Zaśpiewa także słynne Piangero, więc można liczyć nie tylko na błyskotliwe, lecz także liryczne popisy solisty. 
A tymczasem na przyszłoroczną lutową odsłonę Opera Rara karnety już wykupiono!


poniedziałek, 18 listopada 2024

Jazzowo i operowo

Trio Bastarda w komplecie
Kolejne dwa dni festiwalu Eufonie przyniosły mi dwa skrajnie różne doświadczenia. W sobotę 16
listopada uczestniczyłam w kameralnym koncercie tria Bastarda w skład którego wchodzą Paweł Szamburski grający na klarnecie, przy okazji znakomicie gawędząc o muzyce, którą uprawia zespół, Tomasz Pokrzywiński na wiolonczeli i Michał Górczyński na klarnecie kontrabasowym. Niech was nie zmylą kompozycje Piotra z Grudziądza w programie! Muzyka, którą uprawia grupa, to bardzo ciekawa i zupełnie współczesna interpretacja tematów i inspiracji zaczerpniętych z przeszłości, której najbliżej chyba do jazzu - mnóstwo w niej pulsującego rytmu i improwizacji, a całość jest bardzo klimatyczna, momentami medytacyjna, niekiedy żywiołowa. Było pięknie, radośnie i całkiem dowcipnie!





























Za to koncert niedzielny to wznowienie zaprezentowanej w 2022 roku w Gliwicach na festiwalu All'Immprovisso i powtórzonej w Wiedniu opery Antonia Caldary Venceslao, w znakomitej obsadzie, na szczęście pełnej (m.in. Cencic, Orellana, Tamagna, Runje; poprzednio zabrakło chorego Stefana Sbonnika) i ze zminioną sopranistką (Sophie Junker zastapiła tym razem Susanne Jerosme). Wersję koncertową opery przedstawiono w niedziele 17 listopada w Filharmonii Narodowej. Było to wydarzenie tej miary, że będzie wymagało osobnego omówienia  na dolcetormento.pl, gdzie jest relacja z gliwickiej premiery. Na razie zapraszam do wspomnień, ale na pewno wrócę do tego koncertu - był po prostu fantastyczny! 

sobota, 16 listopada 2024

Belcanto furioso na Zamku

Lisa Rombach; fot. IR
15 listopada był ważnym dniem dla warszawskich melomanów. Większość pobiegła do Teatru Wielkiego na koncert inaugurujący tegoroczne Eufonie, czyli na koncert z udziałem Eliny Garanci. Koncert spektakularny, artystka z najwyższej półki.

Pozostali stawili się na Zamku Królewskim, na koncercie w ramach Festiwalu Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej na koncercie Belcanto Furioso, na którym niewielki liczebnie Pandolfis Consort towarzyszył młodej sopranistce z Wiednia, Lisie Rombach, w recitalu złożonym z arii z oper Hessego, Haendla i Grauna, przeplatając je kameralnymi koncertami Vivaldiego.

Zespół instrumentalny prowadzony przez polską altowiolinistkę Elżbietę Sajkę-Bachler, w skład którego weszli obok niej skrzypkowie Luis Morais i Maud Piete oraz wiolonczelista Gunter Schagerl, kontrabasista Jan Prevoznik i klawesynista Matthias Krampe grał bardzo sprawnie, a ponadto z niezwykłym wyczuciem i dynamiką towarzyszył solistce. Repertuar dobrano starannie i nieprzypadkowo - ariom z Haendlowskiego Siroe, Re di Persia w pierwszej części odpowiadały w drugiej arie z Siroe Hassego, ariom Kleopatry z serenaty Marc'Antonio i Cleopatra Hassego w pierwszej części odpowiadały w drugiej arie Kleopatry z oper Haendla i Grauna. 

Solistka bardzo sprawna technicznie i interpretacyjnie sprawiła widzom dużo radości i zebrała owacje. Wieczór - choć nie w Teatrze Wielkim - okazał się dość udany. A od dziś już tylko Eufonie.na początek Bastarda: Poza teraźniejszość. Bardzo tajemnicze... 

wtorek, 29 października 2024

"Orfeusz" Monteverdiego koncertowo

Kolejne wydarzenie na XII Festiwalu Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej odbędzie się dziś 29 października w Studio Koncertowym Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego. Tym razem będzie to jedyne wykonanie L'Orfeo Claudio Monteverdiego w wersji koncertowej. Obsada zapowiada się interesująco i znajdujemy w nim takie nazwiska solistów jak Krystian Adam Krzeszowiak (Orfeo), Dorota Szczepańska (Euridice), Joanna Motulewicz (Speranza) czy Artur Janda (Pluton, Charon). Koncertem i orkiestrą Musicae Antiquae Collegium Varsoviense pokieruje Adam Banaszak. Koncert będzie transmitowany w radiowej Dwójce. 

Trzeba przyznać, że tegoroczna edycja Festiwalu jest naprawdę bogata w ciekawe wydarzenia i Opera Kameralna, która przeżywa ostatnio medialne trudności, zaproponowała warszawskim miłośnikom opery barokowej kilka naprawdę spektakularnych koncertów.

poniedziałek, 21 października 2024

Max Emanuel Cencić na Zamku Królewskim

 Druga edycja Festiwalu Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej obfituje w spektakularne wydarzenia. Preludium stanowił przecież koncert Joyce di Donato w Studiu Lutosławskiego. Premiera Haendlowskiego Giulio Cesare in Egitto była bardzo udana, a kolejnym koncertem uświetniającym festiwal był recital jednego z najznakomitszych obecnie kontratenorów Maxa Emanuela Cencića na Zamku Królewskim 20 października.


Cencić to właściwie instytucja - solista, reżyser, impresario, właściciel wytwórni Parnassus i dyrektor artystyczny Festiwalu Oper Barokowych w Bayreuth. Aktywność jest naprawdę imponująca. W dodatku cały czas śpiewa i to nieźle. Wiadomo, że głosy kontratenorowe dość szybko się "zużywają", Krystaliczne soprany blakną, głębokie alty tracą na sile. Kto był na ostatnich koncertach Jarouyssky'ego wie, o czym piszę. Starzejący się soliści coraz staranniej dobierają repertuar i sale koncertowe, żeby zachować jak najdłużej swoje młodzieńcze brzmienie. Albo przerzucają swoją aktywność na inne pola. Jaroussky np. próbuje sił w dyrygenturze. Jednak głos Cencića, choć może już nie tak olśniewający jak kilka lat temu, wciąż zachwyca, nie mówiąc o umiejętnościach interpretacyjnych, które niewątpliwie wciąż rosną. 

Podczas koncertu zatytułowanego The Rivals usłyszeliśmy arie Nicola Porpory i Gerorga Friedricha Haendla (rzeczywiście swego czasu zażartych rywali walczących o uznanie na londyńskich scenach teatralnych), a występ solisty przeplatały utwory instrumentalne w wykonaniu mini-orkiestry nuovo barocco pod wodzą skrzypka Dimitrasa Karakantasa (dwoje skrzypiec, altówka, wiolonczela i klawesyn). Niestety mam wrażenie, że to orkiestra była tu najsłabszym elementem, choć umiejętności wirtuozowskie Karakantasa są imponujące, co udowodnił brawurowym wykonaniem Tria Sonaty d-moll nr 12 Vivaldiego La Folia. Jednak jako zespół towarzyszący soliście ten skład instrumentów, choć przecież typowy, brzmiał obco i dziwnie. Być może to kwestia akustyki na Zamku - siedziałam daleko i odczułam boleśnie słabość akustyczną Sali Balowej. Cencić jednak był niezawodny i z prawdziwą przyjemnością słuchałam go po raz kolejny.