Martin Haselbock, mat. promocyjne FN |
Przedsięwzięcie nieco przytłaczające ogomem - i czasu (bite trzy godziny!), i obsady - obok trójki solistów, chór w pelnym składzie i cała orkiestra. Na szczęście Martin Haselbok panowal nad całością i przeprowadzil zarówno zespół, jak i publiczność przez całe oratorium, nie rozbijając się na żadnej rafie.
I ciekawostka - Marek Toporowski realizujący basso continuo, towarzyszył recytatywom na kopii historycznego fortepianu J.A. Steina z 1788 roku. Niesamowite brzmienie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz