Barokowy portatyw; fot. I. Ramotowska |
Po dość ascetycznym średniowiecznym portatywie, wersja barokowa to już instrument całą gębą - spora szafa z rzędem piszczałek, na której muzyk gra obiema rękami i nie musi już używać ręcznego miecha. No a współczesne organy koncertowe to cała ściana piszczałek i zdecydowanie solidne brzmienie.
Allan Rasmussen - świetnie znany z kilkakrotnych wystepów podczas Masovii Goes Baroque! (grał m.in. Wariacje Goldbergowskie Jana Sebastiana Bacha) - był niewątpliwym bohaterem wieczoru. Jego skromny wygląd może nieco zmylić - tak naprawdę ten zażywny rudzielec jest prawdziwym wirtuozem klawiatury - zarówno organowej, jak i klawesynowej.
Kore Orchestra w dobrej formie. Młodzi instrumentaliści robią widoczne postępy. Nie są jeszcze bezbłędni, ale brzmią coraz lepiej. Bardzo dobrze w Haendlu, energicznie w Haydnie, ale najlepiej chyba w Bachu.
Kore Orchestra, pośrodku Allan Rasmussen; fot. I Ramotowska |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz