|
Soliści i dyrygent odbierają zasłużoną owację; fot. I. Ramotowska |
Wybierałam się do Opery Kameralnej z duszą na ramieniu. Kto w Polsce potrafi dobrze inscenizować opery barokowe? Jak "przyrządzić" to danie w guście dzisiejszej wrażliwości? Jak znaleźć równowagę pomiędzy zachowaniem wszystkich warstw tkwiących w dziele, a przełożeniem go na współczesny język? Akurat Opera Kameralna miała z tym problem. Dopiero od niedawna, po zmianie dyrekcji i nawiązaniu współpracy z młodymi realizatorami, pojawiła się szansa na nową jakość.
Przez chwile dziwiłam się, że WOK porwał się akurat na
Ariodantego - jedną z najpiękniejszych i najbardziej efektownych, ale równoczesnie ekstremalnie trudnych oper Hanedla. Jednak to przedsięwzięcie okazało się całkiem udane, choć nie idealne.
Pełna relacja
tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz