piątek, 25 marca 2016

Misteria Paschalia 2016 - impresja

Fot. J. Ramotowski
Cały Wielki Tydzień jak co roku upływa pod znakiem Misteriów. W tym roku większość koncertów w salach ICE - świetna akustyka, choć nieco brakuje "duszy".
Za to najbardziej uduchowiony koncert tegorocznych Misteriów odbył się w kościele św. Katarzyny. Szóstka spiewaków pod kierunkiem i z towarzyszeniem grającego na organach Jana Tomasza Adamusa wykonało Tenebre responsoria (czyli Ciemne jutrznie) Carla Gesualda, księcia Venosy. Sam książę to postać malownicza i zdrowo szurnięta, a jego życiorys to materiał na film, i to bynajmnej nie melodramat, a raczej thriller. Miał na sumieniu morderstwo żony i jej kochanka, choć jego religijność była żarliwa i płomienna. Pod koniec życia odizolował się swoim zamku w Avellino, tworzył pogrążony podobno w głebokiej depresji.
Responsoria to forma nabożeństw Wielkiego Tygodnia, popularna w średniowieczu i kontynuowana i rozwijana w kolejnych epokach. Dlaczego Ciemne? Ponieważ istniał zwyczaj wygaszania świec po każdej kolejnej antyfonie, a śpiew kończono w ciemności. Responsoria Gesualda maja formę późnorenesansowego madrygału, oryginalnego i odchodzącego od klasycznych zasad, zdecydowanie podążającego za tekstem i nieco nieobliczalnego - tak jak ich autor.



Kościół św. Katarzyny byłby świetnym miejscem do prezentacji tej muzyki, gdyby pełnej skupienia kontemplacji nie uniemożliwiło... prawdziwie piekielne zimno. Współczujemy artystom, ale publiczność także skostniała do tego stopnia, że chyłkiem dezerterowała pod koniec koncertu. A był to koncert napradę niezwykły, podczas którego niektórzy - jak deklarowała na swoim blogu Dorota Szwacman - "odlatywali"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz