Koncert został zatytułowany Barok Neapolitański i rzeczywiście, został poświęcony twórczości jednego z całkiem zapomnianych neapolitańskich twórców oper barokowych Domenico Sarro, konia z rzędem temu, kto zna jego twórczość (bycie muzykologiem się nie liczy). Jednak Wikipedia wymienia aż 33 tytuły jego oper, podkreśla również jego twórczość kantatową. Jak mogliśmy się zorientować podczas koncertu i jak nas poinformował sam artysta - Sarro to typowy przedstawiciel neapolitańskiej opery, a w jego twórczości - wybrane arie z kilku oper zostały ułożone niemal chronologicznie - zaobserwować możemy znakomicie rozwój jego stylu: od wczesnego, inspirowanego Scarlattim, po opery w stylu galant. Program został starannie ułożony, arie di brawura przeplatały się z lirycznymi, usłyszeliśmy również jedna arię z Cantata a tre voci z towarzyszeniem basso continuo i wiolonczeli (na której zresztą przepięknie grał Jakub Kościukiewicz).
Klasa i poziom Filippa Minecci to rzeczywiście najwyższa artystyczna półka. Znakomicie panuje nad głosem, wykorzystując wszystkie jego walory, głębokie, intensywne brzmienie, zróżnicowaną dynamikę i przede wszystkim jest mistrzem interpretacji. Opowiadając o tematyce przygotowanych przez siebie arii żartobliwie skwitował, że 85 procent jest o miłości. Ale tylu odcieni miłości, jakie usłyszeliśmy dziś na Zamku, naprawdę rzadko można odnaleźć.
Artyście towarzyszyła Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varcoviense prowadzona od skrzypiec przez Radosława Kamieniarza. Orkiestra brzmiała jak marzenie, dawno nie była w tak świetnej formie! Dynamiczna, precyzyjna w utworach brawurowych, grająca miękko i subtelnie w ariach lirycznych. Już pierwsza uwertura z opery Le gare generose została wykonana perfekcyjnie. Dalej było tylko lepiej.
Na bis Filippo Mineccia wykonał zachwycającą arię Dormi, o fulmine di guerra z oratorium Giuditta Alessandra Scarlattiego. Musi ją bardzo lubić, bo na youtube znajduje się kilka nagrań tej arii w jego wykonaniu z towarzyszeniem różnych orkiestr. Przesłuchałam wszystkie, ale to, co zdarzyło się dziś na Zamku bije wszystkie te nagrania na głowę. To była prawdziwa magia, którą mogą czarować tylko prawdziwi mistrzowie! Publiczność nagrodziła ten występ owacją na stojąco. Bo też tyle tylko mogliśmy zrobić, żeby wyrazić nasz zachwyt. Cudowny wieczór!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz