|
Twórcy La serva padrona w komplecie; fot. IR |
No i doczekaliśmy się pierwszej premiery od wybuchu pandemii.
Polska Opera Królewska sięgnęła po popularne komediowe intermezzo
Giovanniego Battisty Pergolesiego La serva padrona. Przygotowano dwie premiery - 4 i 11 lipca, w dwóch obsadach. Miałam przyjemność zobaczyć drugą z nich, w której wystąpił młody duet śpiewaków: Aleksandra Klimczak i Paweł Michalczuk. Sceniczną błahostkę - uroczą, ale mocno staroświecką - starano się ożywić wyrazista grą aktorską pary protagonistów i wprowadzeniem potrójnej postaci służącego Vespone w osobach trzech mimów. Jak na pierwszą premierę w arcytrudnych czasach i warunkach wypadło to nieźle. Więcej wrażeń
tutaj.
A Polska Opera Królewska imponuje swoją aktywnością. Ponieważ wznowienie spektaklu operowego w całości nie jest obecnie możliwe, POK zaprasza na wersję koncertową, a właściwie wybór arii ze swojej ostatniej barokowej premiery czyli Haendlowskiej
Rodelindy. Już w piątek na scenie w Łazienkach Królewskich będzie można przypomnieć sobie, jak to było jeszcze tak niedawno i uświadomić, ile straciliśmy - mam nadzieję, że nie bezpowrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz