Festiwal Dramma per Musica ma już dość bogatą
historię. Przez pięć sezonów 2015-2019 funkcjonował jako Festiwal Oper
Barokowych Dramma per Musica i w tym czasie wystawiono pięć znakomitych w pełni
scenicznych premier operowych, niektóre z nich naprawdę niezapomniane –
wymieniłam je w poprzednim poście. Później nastały ponure lata pandemii i
festiwal działał w sieci, proponując całkiem udane koncerty – o premierach
scenicznych oczywiście musieliśmy zapomnieć.
W tym roku szczęśliwie spotkaliśmy się z artystami „na żywo”,
a skromny program – dwa koncerty – zrekompensowano ekspansją festiwalu poza Warszawę;
oba koncerty powtórzono w Płocku. I choć nadal marzę o jakiejś festiwalowej
premierze, muszę przyznać, że oba koncerty były w pełni udane, co odbieram jako
dobrą wróżbę na przyszłość.
|
Anna Radziejewska, Andrzej Borzym jr i Wiktoria Oskroba, w tle orkiestra i chór UW; fot. IR |
W środę 6 września wysłuchaliśmy w warszawskiej archikatedrze
św. Jana Chrzciciela koncertu
Lotti/Buhtehude; powtórzonego następnie
w Płocku 10 września. W programie umieszczono kantatę Buxtehudego
Nichts
soll uns scheiden von der Liebe Gottes i
Alleluja z kantaty
Der Herr
ist mit mir. Ale główną część koncertu wypełniła Missa
Vide domine
laborem meum Antonio Lottiego, złożona z rozproszonych fragmentów przez
Jana Dismasa Zelenkę w całość, zwaną niekiedy
Missa a tre cori. I choć
trzy chóry współbrzmiały tylko w początkowych częściach (
Kyrie), to
jednak tak ciekawą chóralną polifonię rzadko można usłyszeć. Jako solistki w
tym koncercie wystąpiły Anna Radziejewska i Wiktoria Oskroba. Anna Radziejewska,
dyrektor programowy festiwalu, jest artystką wielkiej klasy i znakomitym
pedagogiem Warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego, komplementy pod jej adresem
wyrażałam już wielokrotnie. Wiktoria Oskroba to młoda i niezwykle utalentowana
sopranistka, moje osobiste „odkrycie” podczas Bydgoskiej Sceny Barokowej 2019.
Bardzo się cieszę, że znów miałam okazję posłuchać jest krystalicznie czystego,
pełnego ekspresji sopranu. Żałuję tylko, że nie miała zbyt wielkiego pola do
popisu – główną rolę w tym programie pełnił jednak chór Collegium Musicum UW pod wodzą prowadzącego
ten koncert Andrzej Borzyma juniora.
|
Anna Radziejewska, Jakub Foltak, w tle orkiestra i stojąca tyłem Lilianna Stawarz; fot. IR |
Drugi z koncertów
Haendel/Vivaldi zabrzmiał 8 września
w Sali Kolumnowej Wydziału Historii UW, powtórzono go w Płocku 9 września. Jak
wskazuje tytuł, był to zbiór arii wybranych z oper dwóch mistrzów baroku, a w
roli popisowych solistów usłyszeliśmy znów Annę Radziejewską i młodego
kontratenora Jakuba Foltaka. Przy czym Radziejewska wykonywała arie Vivaldiego,
w tym popisowe
Gelido in ogni vena z opery
Farnace, którym
zachwycała w inscenizacji tej opery w 2017 roku. Przebojowe arie z oper Haendla
wykonywał natomiast Jakub Foltak, młody artysta związany z Polską Operą
Królewską. Ma głos o pięknej barwie i jest bardzo sprawny zarówno w
wirtuozowskich ariach
di bravura (
Svegliatevi el core z opery
Giulio
Cesare,
Crude furie z opery
Serse), jak i ariach lirycznych,
w tym tak znanej, przebojowej
Cara sposa z opery
Rinaldo. Nota bene
Foltak zwrócił uwagę miłośników głosów kontratenorowych w tej właśnie operze na
scenie POK – wykonuje tam partię Eustazia. A ode mnie należą mu się szczególnie
podziękowanie za przepiękne wykonanie mojej ukochanej arii
Mi lusingha z
opery
Alcina. Solistom towarzyszył Royal Baroque Ensemble prowadzony
przez Liliannę Stawarz. Choć w niewielkim składzie, brzmiał jak pełna
orkiestra.
Jak widać nawet tak skromna edycja dostarczyła melomanom
wielu pozytywnych wrażeń. Trzymam palce za Dramma per Musica, nie przestając
wierzyć, że doczekam w przyszłości jakiejś premiery scenicznej.