poniedziałek, 18 listopada 2024

Jazzowo i operowo

Trio Bastarda w komplecie
Kolejne dwa dni festiwalu Eufonie przyniosły mi dwa skrajnie różne doświadczenia. W sobotę 16
listopada uczestniczyłam w kameralnym koncercie tria Bastarda w skład którego wchodzą Paweł Szamburski grający na klarnecie, przy okazji znakomicie gawędząc o muzyce, którą uprawia zespół, Tomasz Pokrzywiński na wiolonczeli i Michał Górczyński na klarnecie kontrabasowym. Niech was nie zmylą kompozycje Piotra z Grudziądza w programie! Muzyka, którą uprawia grupa, to bardzo ciekawa i zupełnie współczesna interpretacja tematów i inspiracji zaczerpniętych z przeszłości, której najbliżej chyba do jazzu - mnóstwo w niej pulsującego rytmu i improwizacji, a całość jest bardzo klimatyczna, momentami medytacyjna, niekiedy żywiołowa. Było pięknie, radośnie i całkiem dowcipnie!





























Za to koncert niedzielny to wznowienie zaprezentowanej w 2022 roku w Gliwicach na festiwalu All'Immprovisso i powtórzonej w Wiedniu opery Antonia Caldary Venceslao, w znakomitej obsadzie, na szczęście pełnej (m.in. Cencic, Orellana, Tamagna, Runje; poprzednio zabrakło chorego Stefana Sbonnika) i ze zminioną sopranistką (Sophie Junker zastapiła tym razem Susanne Jerosme). Wersję koncertową opery przedstawiono w niedziele 17 listopada w Filharmonii Narodowej. Było to wydarzenie tej miary, że będzie wymagało osobnego omówienia  na dolcetormento.pl, gdzie jest relacja z gliwickiej premiery. Na razie zapraszam do wspomnień, ale na pewno wrócę do tego koncertu - był po prostu fantastyczny! 

sobota, 16 listopada 2024

Belcanto furioso na Zamku

Lisa Rombach; fot. IR
15 listopada był ważnym dniem dla warszawskich melomanów. Większość pobiegła do Teatru Wielkiego na koncert inaugurujący tegoroczne Eufonie, czyli na koncert z udziałem Eliny Garanci. Koncert spektakularny, artystka z najwyższej półki.

Pozostali stawili się na Zamku Królewskim, na koncercie w ramach Festiwalu Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej na koncercie Belcanto Furioso, na którym niewielki liczebnie Pandolfis Consort towarzyszył młodej sopranistce z Wiednia, Lisie Rombach, w recitalu złożonym z arii z oper Hessego, Haendla i Grauna, przeplatając je kameralnymi koncertami Vivaldiego.

Zespół instrumentalny prowadzony przez polską altowiolinistkę Elżbietę Sajkę-Bachler, w skład którego weszli obok niej skrzypkowie Luis Morais i Maud Piete oraz wiolonczelista Gunter Schagerl, kontrabasista Jan Prevoznik i klawesynista Matthias Krampe grał bardzo sprawnie, a ponadto z niezwykłym wyczuciem i dynamiką towarzyszył solistce. Repertuar dobrano starannie i nieprzypadkowo - ariom z Haendlowskiego Siroe, Re di Persia w pierwszej części odpowiadały w drugiej arie z Siroe Hassego, ariom Kleopatry z serenaty Marc'Antonio i Cleopatra Hassego w pierwszej części odpowiadały w drugiej arie Kleopatry z oper Haendla i Grauna. 

Solistka bardzo sprawna technicznie i interpretacyjnie sprawiła widzom dużo radości i zebrała owacje. Wieczór - choć nie w Teatrze Wielkim - okazał się dość udany. A od dziś już tylko Eufonie.na początek Bastarda: Poza teraźniejszość. Bardzo tajemnicze...