Festiwal "Chopin i jego Europa" nie oferuje wielbicielom baroku, a szerzej miłośnikom muzyki dawnej, zbyt wielu atrakcji, ale trzeba przyznać, że jak już taka atrakcja nadchodzi, to z najwyższej półki. Nie waham sie tak określić wczorajszego koncertu w Filharmonii Narodowej, w której z programem Solo e pensoso - Utracony Raj Petrarki wystąpił zespół Collegium Vocale Gent pod kierunkiem Philippe'a Herreweghe.
Zapowiedź koncertu z fb FN |
Program składał się z kompozycji z lat mniej więcej 1550-1640, a więc utworów całej plejady ówczesnych kompozytorów - Monteverdiego, Rossiego, Marenzia, de Rore, Palestriny, Orlanda di Lasso. Teksty (Canzoniere) Petrarki wydrukowano w programie w języku włoskim i w polskim tłumaczeniu zaczerpniętym ze zbioru wydanego w Gdańsku w 2005 roku. Dzieki temu można było jeszcze głębiej wejść w znaczeniowo-emocjonalną stronę poszczególnych madrygałów. Tego czasem brakuje dla lepszego odbioru utworów z tego czasu - czujemy niesamowite natężenie emocji, lecz trudno je nazwać. Dzięki tłumaczeniu tekstu w wielu miejscach łatwiej nam zrozumieć dramatyczną warstwę i poezji, i muzyki. A jest ona speciona w sposób nierozerwalny i mistrzowski. Muzyka nie tylko podąża za poezją, ale nadaje je piętra emocji i znaczeń, które wymykają się słownym opisom.
Trudno relacjonować koncert tego rodzaju i tej klasy. Przeżycie było niemal mistyczne, wyklaskaliśmy jeden bis, rozchodziliśmy się urzeczeni i zamyśleni. Oby więcej takicj muzyki i takich emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz