Mimo jak najgorszego stylu, w jakim rozbito i zdziesiątkowano zespół Warszawskiej Opery
Kameralnej i mimo pozbycia się z niego najwybitniejszych polskich specjalistów śpiewu barokowego - WOK zdaje się jednak funkcjonować! Przedstawienia trwają, a na listopad zapowiedziano wreszcie barokowa premierę! Na dokładkę jest to coś do tej pory na polskich scenach kompletnie nieobecnego - Jean-Baptiste Lully! Nie mogę wprost wyjść ze zdumienia.
5 listopada WOK przedstawi premierę Armidy Lully'ego, wyreżyserowanej przez Dedę Cristine Colonnę. Zapowiedziano sześć przedstawień. Nazwiska wykonawców nic mi nie mówią, zagra Musicae Antiquae Collegium Varsoviense, czyli zespół dawnych instrumentów.
A 8 grudnia następna premiera - Tango Mikołaja Dobrzyńskiego wg Mrożka.
Ha! Pożyjemy, zobaczymy. Może trzeba będzie ogłosić, że wiadomości o śmierci Opery Kameralnej były przesadzone. Oby! Zrobiłabym to z największą przyjemnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz