Bardzo rzadko uczestniczę w koncertach za granicami Polski - do tej pory nie miałam po prostu takich możliwości. Nie jest to chyba jaskółka zmian, ale udało mi się trafić na paryski koncert - jednorazowe wydarzenie - które zawitało 23 maja do Teatre des Champs-Elysees, gdzie zaprezentowano koncertową wersję oratorium George'a Friedricha Haendla Deborah. To niezbyt popularne oratorium mistrza, choć jak zwykle wiele w nim miejsc przepięknych i wartych wysłuchania fragmentów. A wisienką na torcie była obsada tego wydarzenia, czyli nazwiska pary głównych bohaterów: Sophie Junker w partii tytułowej i Jakuba Józefa Orlińskiego w głównej roli męskiej. Oboje byli w świetnej formie interpretowali swoje role z dużą ekspresją, a dwa duety, w których wystąpili wspólnie, były naprawdę urzekające. W partiach drugoplanowych towarzyszyli im Wolf Matthias Friedrich i Sophia Patsi, a także kilkoro członków chóru w rolach epizodycznych.
Jednak największe wrażenie zrobiło na mnie prowadzenie całości przez holenderskiego dyrygenta Tona Koopmana, dzięki któremu brzmienie Amsterdam Baroque Orchestra & Choir było fantastyczne. Dzięki nadaniu całości ciekawego, mocno zróżnicowanego charakteru, a zwłaszcza bardzo wyrazistej dynamice gry i chóralnego śpiewu, oratorium, któremu - trzeba uczciwie przyznać - brakuje nieco charakterystycznego dla Haendla dramatycznego i teatralnego wyrazu, broniło się na scenie i ani przez chwilę nie wydawało się nużące.
Publiczność wypełniała szczelnie widownię teatru i reagowała żywo na co piękniejsze arie i duety. Miły wieczór w stylowych dekoracjach!