wtorek, 22 kwietnia 2025

Johannes-Passion w rękach zegarmistrza

To czwarta Pasja, jaka miałam okazję usłyszeć w tym  wielkanocnym sezonie, a trzecia wg św. Jana. Wciąż jeszcze jestem pod wrażeniem Pasji, którą przedstawił we wrocławskim Narodowym Forum Muzyki Marc Minkowski. Nie wyobrażałam sobie, że można ją w jakikolwiek sposób "przebić" i rzeczywiście - to, co zaproponowało w Wielki Piątek 18 kwietnia na Misteria Paschalia w Krakowie Collegium Vocale Gent i Philippe Harreweghe było po prostu... nieporównywalne.

Wykonania różniły się liczebnością wykonawców - Wrocławska Orkiestra Barokowa wystąpiła w większym składzie niż Collegium Vocale Gent, za to Phillip Herreweghe dysponował ponad dwukrotnie liczniejszym chórem, usytuowany za orkiestrą, a nie przed nią. To spowodowało znaczące różnice brzmienia podczas obu koncertów. 

Ale istotniejsze było cos innego. O ile Minkowski jest mistrzem grania na emocjach i przygotowana przez niego Pasja miała być i była poruszającą, dramatyczna, uruchamiająca w słuchaczach najgłębiej nawet skrywane emocje, o tyle mistrz Herreweghe to uosobienie precyzji, dopracowania każdego detalu, wybrzmienia każdej nuty. Tak jakby materią muzyczną zawiadywał zegarmistrz lub precyzyjny jubiler i to nie jest broń Boże zarzut. Jego Pasja miała charakter mniej dramatyczny, za to znacznie bardziej skupiony, wręcz kontemplacyjny.

Znakomity prowadzący, precyzyjna, uważna orkiestra, świetni soliści - znów na wyróżnienia zasługuje Ewangelista w interpretacji Reinouda Van Machelen. Nie potrafię orzec, które wykonanie było lepsze, choć bez wątpienia więcej emocji dostarczył mi koncert wrocławski. Na kolejny sezon "pasyjny" trzeba będzie poczekać, ale zapewniam - warto!

czwartek, 17 kwietnia 2025

Nowy tydzień, nowa Pasja

Tradycji staje się zadość. Misteria Paschalia zapraszają na wielkopiątkowy koncert 18 kwietnia, w Centrum Kongresowym ICE i będzie to Johannes-Passion Bacha w interpretacji Collegium Vocale Gent pod kierunkiem Philippe'a Herreweghe. Partię Ewangelisty wykona Reinoud Van Machelen, Jezusa - Kresimir Strazanac, a Piłata - Philipp Kaven. 

Ponieważ wciąż mam w uszach jeszcze genialną interpretację tej Pasji, którą przedstawił we wrocławskim NFM Marc Minkowski, tym bardziej jestem ciekawa, z jakimi wrażeniami wyjdę z jutrzejszego koncertu.

O czym nie omieszkam donieść, oczywiście.

środa, 16 kwietnia 2025

Johannes-Passion by Minkowski

Niedzielny koncert w Narodowym Forum Muzyki spełnił moje oczekiwania z nawiązką. Pamiętając jeszcze z dużą wyrazistością interpretację Bachowskiej Pasji wg św. Mateusza, którą Marc Minkowski zaproponował kilka lat temu podczas krakowskiego festiwalu Mistera Paschalia, byłam pewna, że koncert będzie wydarzeniem. I rzeczywiście, Pasja wg św. Jana zaprezentowana publiczności we Wrocławiu13 kwietnia była zupełnie niezwykła.

Wrocławska Orkiestra Barokowa grała fantastycznie, wszyscy wpatrzeni w dyrygenta i reagujący na każdy jego ruch, narzucający brzmieniu instrumentów falującą dynamikę, chwilami niemal transową. Znakomita koncertmistrzyni Rachel Podeger, wiolonczelista Jarosław Thiel, grający na violi Mikołaj Zgółka w swoich partiach solowych towarzyszących ariom wspaniali, znakomicie zgrani z solistami. 

Mistrz wskazuje kolejnych wykonawców, którzy przyjmują owacje publiczności; fot. IR

O solistach pisałam, że ich nie znam, ale żaden z nich nie zawiódł, wspaniale wystąpił przede wszystkim interpretujący Ewangelistę Sebastian Kohlepp - zgodnie z duchem tego koncertu, czyli potęgował emocje do najwyższego stopnia. Pozostali, a trudno wymienić cała ósemkę, choć powinnam, stanowili niezwykle sprawny i zgrany zespół. Zgodnie ze swoim zwyczajem Minkowski nie powołał chóru - tę funkcję pełnili wespół wszyscy soliści i mimo braku potężnego, monumentalnego brzmienia, stanowili zespół w zupełności wystarczający i do potężnego Herr, unser Herrsher, i do subtelnie modulowanych chorałów. 

Tak jak zapowiedziano, nie było przerwy - koncert trwał blisko dwie godziny i zarówno muzycy, jak i słuchacze wydawali się być może nie w transie, ale w emocjonalnym uniesieniu, któremu nie przeszkodziła ani chwila oddechu. A po ostatnich akordach publiczność zgotowała wykonawcom, a zwłaszcza autorowi tego wydarzenia - Marcowi Minkowskiemu długą owację na stojąco. W pełni zasłużoną.

Jak w tej sytuacji zabrzmi ta sama Pasja w wykonaniu Collegium Vocale Gent z maestro Herreweghe w najbliższy piątek na krakowskich Misteriach? Trudno mi sobie wyobrazić!

sobota, 12 kwietnia 2025

Pasja wg św. Jana, czyli Minkowski w NFM

Już jutro 13 kwietnia we wrocławskim Narodowym Forum Muzyki usłyszymy Bachowską Pasję wg św.
Jana
w interpretacji Wrocławskiej Orkiestry Barokowej pod Markiem Minkowskim. Wystąpi oczywiście całe grono solistów - niestety to nazwiska mi nieznane. Partię Ewangelisty wykona Sebastian Kohlhepp. W obsadzie nie ma wymienionego chóru jest więc prawdopodobne, że partie chóralne będą wspólnie wykonywali soliści.

Marc Minkowski; fot. Benjamin Chelly
Wydarzenie dla mnie - nadzwyczajne. Może dlatego, że Pasja Mateuszowa, z którą Minkowski przyjechał wiele lat temu na krakowskie Misteria Paschalia była jednym z moich największych przeżyć nie tylko muzycznych, ale wręcz duchowych. Nikt tak jak maestro Minkowski nie potrafi grać na najgłębszych uczuciach słuchaczy. Dlatego wiele sobie obiecuje po tym koncercie. A jak było - uprzejmie doniosę!

wtorek, 8 kwietnia 2025

Ariadna na Naxos w TWON

Nie samym barokiem żyje nawet najbardziej zapamiętały miłośnik opery barokowej. W myśl tej zasady postanowiłam na chwilkę wyjrzeć poza barokową bańkę. A tak się złożyło, że 4 kwietnia Teatr Wielki - Opera Narodowa wystawił Ariadnę na Naxos Richarda Straussa w reżyserii Mariusz Trelińskiego i pod batutą Lothara Koenigsa.

Opera według libretta Hugo von Hofmannsthala to teatr w teatrze i opowiada o perypetiach spowodowanych przez kapryśnego mecenasa  równoczesnego wystawienia spektaklu poważnego i komediowego. I tak postaci mitologiczne z tytułową Ariadną spotykają się z figurami z comedia dell'arte. Sama opera jest więc niezłym pastiszem, a przez reżysera została na dokładkę przeniesiona w przyszłość i w kosmos. Co z tego wyniknie - przekonam się dziś wieczorem. Pierwsze reakcje są różne, ale znając Mariusza Trelińskiego, nie będzie nudno!
                                                                        Fot. Krzysztof Bieliński

środa, 2 kwietnia 2025

Il trionfo... w Łazienkach

Fot. Facebook: Grzesiek Mart doc
To dość zaskakująca premiera, nie tylko dlatego, że już druga w tym sezonie w Polskiej Operze Królewskiej po krótkiej operze Blowa Wenus i Adonis. Tym razem POK proponuje... sceniczną wersję znanego i popularnego oratorium Haendla Il trionfo del Tempo e del Disinganno. Że Haendel - to nic dziwnego. Że premiera sceniczna - to już ciekawe. Najczęściej jednak natykamy się wersje koncertowe, choć podejrzewam, że od czasu pamiętnej inscenizacji Warlikowskiego w Aix-en-Provance apetyt na uteatralnienie tego muzycznego przeboju zapewne wzrósł.

Jak będzie wyglądała premiera w Łazienkach, przekonam się jutro, czyli 4 kwietnia. Na drugiej premierze 5 kwietnia w zmienionym składzie niestety nie będę, choć nazwiska solistów kuszą. Za reżyserię odpowiada Waldemar Raźniak, za scenografię i kostiumy Barbara Guzik. Zdjęcia zapowiadają niekonwencjonalne i "niemuzealne" przedstawienie, co bardzo mnie cieszy. Szczegółowe wrażenia oczywiście będą.

środa, 26 marca 2025

Pasja wg św. Mateusza w Filharmonii Narodowej

Jan Willem de Vriend,
fot. Marco Borggreve
mat. FN
Przedwielkanocny sezon na Bachowskie Pasje trwa i właśnie nadchodzi jedno z ciekawszych tegorocznych wykonań, a mianowicie Pasja wg św. Mateusza, która będzie przedstawiona w warszawskiej Filharmonii Narodowej 29 i 30 marca. Orkiestrę, Chór Filharmonii Narodowej i Chór Artos (TWON) poprowadzi holenderski dyrygent Jan Villem de Wriend. Wśród solistów usłyszymy Karola Kozłowskiego jako Ewangelistę, a także m.in. Dorotę Szczepańską, Jess Dandy i Laurence'a Kilsby. Aparat wykonawczy wiec potężny, soliści - przynajmniej ci, których znam - świetni. Co prawda po ostatnim doświadczeniu, jakim była Pasja wg św. Jana na Uniwersytecie z Sinfonią Varsovią grającą przecież także na instrumentach współczesnych, trochę się boję, jak zabrzmi Orkiestra Filharmonii, ale nie wątpię, że chór na pewno zabrzmi lepiej niż chór akademicki. Tak czy owak - w kalendarzu melomana pozycja obowiązkowa.