Niccolò Jommelli
Isacco figura del Redentore, oratorium
30.03.2015
Misteria Paschalia, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie
Isacco figura del Redentore, oratorium
30.03.2015
Misteria Paschalia, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie
Wystąpili: Yuriy Mynenko, Vassilis Kavayas, Carlo Lepore,
Lucia Cirillo, Roberta Mameli
I Barocchisti, dyr. Diego Fasolis
![]() |
Stanowisko dyrygenta, fot. J. Ramotowski |
![]() |
Teorba, fot. J. Ramotowski |
Isacco figura del
Redentore należy do tzw. oratorio
volgare, czyli wykonywanych do tekstów włoskich. Autorem libretta był
najwybitniejszy ówczesny librecista Pietro Metastasio, z którym zresztą
Jommelli pracował wielokrotnie – był wszak autorem ponad siedemdziesięciu oper!
I na wzór ówczesnych oper zostało ono stworzone. Prawdę mówiąc granica pomiędzy
oratorium a operą była naówczas dość płynna, a zasadniczym kryterium była po
prostu tematyka. Jeśli autor porwał się na przypowieść religijną, powstawało
oratorium.
Dzieło Jommellego jest właśnie taką typową operą neapolitańską
– z wszystkimi jej charakterystycznymi elementami: wprowadzającą sinfonią,
recytatywami secco i accompagnato i oczywiście ariami, w większości da capo.
Jako że jest to Jommelli wczesny (kompozytor miał dwadzieścia osiem lat, gdy je
napisał), nie ma w nim jeszcze tych wszystkich cech, które uznawano za
nowatorskie – eksperymentów formalnych, orkiestrowych i harmonicznych, w
których dopatrzyć się możemy zapowiedzi muzyki klasycznej, a które tak bardzo
bulwersowały konserwatywną włoską publiczność.
![]() |
I Barocchisti i Chór Capella Cracoviensis, fot, J. Ramotowski |
Z tym dziełem przyjechał na inauguracje tegorocznego
festiwalu Misteria Paschalia Diego Fasolis i jego orkiestra I Barocchisti,
pierwszy raz występujący w Polsce. To grupa znana, o światowej renomie. Orkiestra znakomita, grająca precyzyjnie i lekko, prowadzona żelazna ręka swego twórcy. Poziom
wykonawczy nie zawiódł publiczności. Zarówno muzycy, jak i soliści, trzymali
poziom. Wieńczący finały obu części oratorium chór zamykał spektakl klamrą.
Najwięcej entuzjazmu wzbudziła Roberta Mameli w niebywale ekspresyjnej i
dramatycznej roli anioła, podkreślonej jeszcze dodatkowo bladobłękitną suknią,
odcinającą się wyraźnie od pozostałych wykonawców. Śpiewała brawurowo i jako
jedyna doczekała się małego wiwatu od niezwykle skupionej i zdyscyplinowanej
publiczności. Tytułowy Izaak w wykonaniu młodego ukraińskiego kontratenora
Yuriya Mynenki wypadł bladziej, choć znamy go z dużej siły głosu i ekspresji,
choćby w drugoplanowej, lecz efektownej partii Megabise w Artaserse Vinciego z Nancy. Najwidoczniej ekspresja liryczna nie
jest jego najmocniejszą stroną. Dramatycznie i poruszająco śpiewała partię Sary
Lucia Cirillo. Grecki tenor Vassilis Kavayas był niedysponowany, oszczędzimy mu
więc cenzurki.
![]() |
Diego Fasolis, Roberta Mameli i Carlo Lepore, fot. J. Ramotowski |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz