czwartek, 20 lutego 2025

Premiera w POK

Polska Opera Królewska przygotowała  kolejną barokową premierę - tym razem jest to opera Johna Blow
Wenus i Adonis. Premierowy spektakl w sobotę 22 lutego, potem jeszcze dwa przedstawienia 23 i 25 lutego. Według nowego zwyczaju premiera jest kosztowna - bilety po 200 zł, ale za to w roli tytułowej Olga Pasiecznik. W kolejnych przedstawieniach w partii Wenus wystąpi Anna Radziejewska. Drugą tytułową rolę Adonisa interpretują wymiennie Adam Dobek i Paweł Michalczuk. W obsadzie wiele gwiazd POK: Jan Jakub Monowid, Jakub Foltak, Iwona Lubowicz, Julita Mirosławska i Sylwester Smulczyński. Zagra oczywiście Capella Regia Polona.

Ponieważ słabo znam dorobek Blowa, więc mam świetną okazję, żeby nadrobić zaległości. Wybieram się dopiero we wtorek, więc mam chwilę czasu na przygotowania. O wrażeniach dotyczących i samej opery i jej realizacji - pod reżyserską ręką Pii Partum i muzyczną opieką Krzysztofa Garstki - nie omieszkam uprzejmie donieść.


poniedziałek, 17 lutego 2025

Opera Rara barokowa

W przedostatnim poście opisywałam program
tegorocznej edycji festiwalu
J.H. Fussli, Król Artur i Królowa Wróżek, 1788;
  domena publiczna
Opera Rara
. Dla wielbicieli baroku - bardzo ciekawej i udanej edycji. 
Nie byłam niestety na Alceste Lully'ego, ale słuchałam Dardanusa Rameau i oglądałam niesamowitą wprost inscenizację The Fairy Queen Purcella i o obu tych wydarzeniach zamierzam szerzej napisać. Postaram się też uzupełnić spis relacji - pojawiło się ich w międzyczasie sporo na stronie dolcetormento.pl, ale zabrakło czasu i energii na uzupełnienie spisu tutaj.

Tymczasem za kilka dni w Polskiej Operze Królewskiej na scenie w Łazienkach premiera - Wenus i Adonis Johna Blowa, nie wiem, czy zdążę z materiałami przed, ale jeśli siły pozwolą, na pewno i o tym przedstawieniu też napiszę obszerniej.

wtorek, 11 lutego 2025

Jaroussky za pulpitem

Anielski głos Philippe'a Jarousky'ego należy już, niestety, do przeszłości. Dlatego artysta szuka dla siebie miejsca w innej artystycznej roli, a ściślej za pulpitem dyrygenckim. W takim charakterze wystąpił 8 lutego na festiwalu Opera Rara, dyrygując Capellą Cracoviensis w koncertowym wykonaniu Mozartowskiej opery Mitridate. Jak się udało? 

Muszę przyznać, że całkiem nieźle, Capella grała nomen omen koncertowo, a Jaroussky dyrygował sprawnie i uważnie, zwłaszcza koordynując grę orkiestry ze śpiewem solistów. Podobno żalił się w jakimś wywiadzie, że od dyrygowania bolą go plecy - no cóż, jest dość wysoki i rzeczywiście często pochylał się, jakby chcąc porozumiewać się z siedzącymi instrumentalistami na ich poziomie. Biedne plecy!

Mitridate to bardzo wczesna opera Mozarta i cóż, nie najwybitniejsza z jego dzieł. Poszczególne arie piękne, ale w swojej masie wydawały się jednak monotonne, a nawet nudne. Znakomite wyczucie teatralnej dramaturgii było jeszcze przed genialnym kompozytorem. Wsłuchiwaliśmy się więc w interpretacje solistów, którzy próbowali nadać swoim ariom nieco dramatyzmu i ożywić tę piękną, ale nieco schematyczną partyturę.

Soliści, dyrygent i orkiestra odbierają brawa; fot. IR

Prym wiódł oczywiście Zachary Wilder, znany tenor, w roli tytułowej. Długo czekaliśmy na jego pierwsze wejście, bowiem pojawia się dopiero w trzeciej scenie pierwszego aktu, ale było ono znakomite - aria Se di lauri w interpretacji Wildera była jedną z robiących największe wrażenie. Dynamika, gwałtowne skoki interwałowe, swoboda z jaką modulował głos w pełni odpowiadała jego głównej roli w tej operze. Nie wiem, jak wypadłaby partia Aspasii, gdyby wykonała ją zapowiadana Rebecca Bottone i bardzo żałuję, że nie miałam okazji się o tym przekonać. Zastępująca ją Marion Grange wypadła bardzo słabo, zwłaszcza na początku, ale w miarę upływu czasu trochę się "rozśpiewała". Na tym tle świetnie zaprezentowali się polscy soliści, zwłaszcza Joanna Sojka jako Sifare. A zachwycająca aria Lungi da te mio bene z towarzyszeniem rogu była chyba najjaśniejszym punktem w całej operze. Z równą przyjemnością słuchałam też Doroty Szczepańskiej - wspaniały sopran i brawurowa interpretacja, i Rafała Tomkiewicza - którego miękki i ciepły kontratenor najbardziej zachwyca mnie w ariach lirycznych, jak Gia dagli occhi il velo e tolto z trzeciego aktu. Ten team solistów sprawił, że uwaga publiczności przez ponad trzy godziny była przykuta do koncertowej sceny. Dla wielbicieli opery barokowej koncert był nie tylko okazją do posłuchania niebarokowej, ale przecież pięknej Mozartowskiej muzyki w dobrym wykonaniu, ale i do zobaczenia Jaroussky'ego w nowej roli. Udany wieczór!

A już dziś w krakowskiej filharmonii Lully i jego Alceste. Czyli pierwszy z barokowych wieczorów!

piątek, 7 lutego 2025

Opera Rara 2025

Krakowski festiwal Opera Rara ma w tym roku nieco zaskakujący repertuar. Zaskakujący w świetle ostatnich lat, podczas których królowały recitale solistów, przeplatane przedstawieniami lub wersjami koncertowymi oper, choć w niewielkim stopniu oper barokowych. W tym roku jest całkiem inaczej.

Anderszewki i Bostridge otworzyli tegoroczny
festiwal; fot. Klaudyna Schubert//fotografka (fb)
Festiwal otworzył 2 lutego recital Iana Bostriga, któremu towarzyszył Piotr Anderszewski z programem o tytule Schuman-Bartok. Recital zamknie też festiwal 24 lutego: wystąpi baryton Matthias Goerne z towarzyszeniem pianistki Bernadette Bartos z Schumanem i Brahmsem w programie. Ale pomiędzy recitalami zobaczymy całkiem pokaźny wachlarz oper, w większości barokowych i na dokładkę, będą też inscenizacje sceniczne.

Już jutro, w sobotę 8 lutego w sali koncertowej ICE usłyszymy wersje koncertową Mitridatesa Mozarta, a Capellę Cracoviensis poprowadzi... Philippe Jaroussky. W roli tytułowej Zachary Wilder, a wśród solistów odnajdziemy także znane polskie nazwiska, m.in. Dorotę Szczepańską i Rafała Tomkiewicza. 

11 lutego Alceste Lully'ego, również w wersji koncertowej, Capellę Cracoviensis poprowadzi tym razem Stephane Fuget. Wśród solistów m.in. Cyril Auvity. A 12 i 13 lutego druga odsłona francuskiego baroku, czyli Dardanus Rameau (wersja koncertowa). Zagra orkiestra festiwalowa, czyli zespół zorganizowany specjalnie na tę okoliczność, a poprowadzi ją Marcin Świątkiewicz. Wśród solistów m.in. Sophie Junker.

Kolejne dni to trzykrotne wystawienie The Fairy Queen Purcella, ale tym razem w wersji scenicznej, wyreżyserowanej przez Cezarego Tomaszewskiego. Orkiestrę festiwalową poprowadzi tym razem Ana  Liz Ojeda Hernandez, a wśród solistów odnajdziemy m.in. Ingride Gapową, Natalię Kawałek i Karola Kozłowskiego. Na zakończenie operowej części festiwalu spektakl Elegia. Brahms. V symfonie c-moll Brahmsa oraz jego pieśni ubierze w formę sceniczną Kristian Lada, a kierownictwo muzyczne przedstawienia w dniach 21, 22 i 23 lutego obejmie Jan Tomasz Adamus.

Taki to program przed nami, na pewni wart uwagi. Zwłaszcza miłośników baroku, tak bardzo spragnionych ulubionego repertuaru. Postawienie na barok francuski i angielski, to odstępstwo od najpopularniejszej opery włoskiej, a
le to w końcu Opera Rara!